Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka

funkykoval

„Nad naszą wsią przeleciał meteoryt......” takie były słowa piosenki śpiewanej jakieś 20 lat temu. W każdej dziedzinie życia pojawiają się meteoryty – gwiazdy jednego sezonu, które potem przez resztę życia odcinają kupony od chwilowej sławy, jak chociażby Wojciech Fortuna nasz jedyny mistrz olimpijski w sportach zimowych. Są gwiazdy kilku sezonów, które wybuchają niczym supernowe, świecą największą jasnością, po czym gasną. Pojawiają się też gwiazdy świecące na firmamencie przez cały czas swojej kariery, jak chociażby Steffi Graf. Również w polityce mamy do czynienia z wielkimi gwiazdami, gwiazdami kilku sezonów jak i przelatującymi meteorytami.
świt
Na lokalnym szczeblu polityki powiatowej również mamy do czynienia z tym właśnie zjawiskiem. Kiedy w 1990r. przywrócono instytucję samorządu terytorialnego i historyczne nazwy burmistrzów i wójtów dla osób zarządzających gminą, po ustąpieniu ostatniego naczelnika UMiG w Głubczycach, aktualnie lidera głubczyckiego SLD, nadeszły wybory. Pierwszym burmistrzem został mąż pani będącej właścicielką sklepu (w latach 80-tych bardzo dochodowy interes). Z rządów tego pana przypominam sobie tylko dwie rzeczy: przejęcie dwóch sklepów na terenie miasta oraz wycięcie części pomnika przyrody.(klasyczny przykład meteorytu). W tym momencie pojawia się na lokalnym firmamencie nowa gwiazda: młody, wykształcony, potrafiący przemawiać człowiek, który zostaje zastępcą burmistrza miasta Głubczyce. Pamiętam jak dziś moją dyskusję z ojcem, przedstawiającym stereotypowe podejście starych: za młody, bez doświadczenia, nie da sobie rady. Pamiętam też moją odpowiedź, że miasto nie potrzebuje starych, gnuśnych i niewykształconych towarzyszy, potrzebuje ludzi prężnych, gotowych do udźwignięcia ciężaru dziejących się przemian, mających nowe wizje i rozumiejących nową rzeczywistość, otwartych na nowe. Ówczesny wice działając przy boku persony bezbarwnej – burmistrza P. – jawił się jako szansa dla rozwoju dla Głubczyc, szansa na lepszą przyszłość. Wraz z nim pojawiła się grupa młodych dających mu poparcie – radiotechnik „Piątek”, nauczyciel fizyki z niepełnym wyższym wykształceniem „Mieciu”, podwórkowy kolega „Mocher”, czy nieco starsi ekonomista z kombinatu „Zajc”, gołuszowicki geniusz „Floro”. O ile już podczas tej pierwszej kadencji można było przekonać się o ograniczeniu ówczesnego burmistrza do funkcji reprezentacyjnych (rąsia, buzia, klapa, goździk), to jego zastępca był o wiele prężniejszy: rozpoczęta wymiana chodników, nowe oświetlenie, idiotoodporne kosze na śmieci. Coś się zaczynało dziać w tym względzie.
równia pochyła
Kolejne wybory to kompletny sukces zastępcy – przestał być zastępcą, a zaczął być pierwszym. Liczyłem, że wtedy zaczną się konieczne reformy – przede wszystkim przewietrzeniu ulegnie Wydział Komunalno-Inwestycyjny, odpadną od urzędu pijawki sączące krew. Okazało się, że matematyk ze mnie żaden i liczenie nie jest moją mocną stroną. Wspomniane struktury funkcjonują w praktycznie niezmienionym składzie (notabene do dnia dzisiejszego), a wyborczy sukces i stanowisko upoiły nowego burmistrza niesamowicie. Jak słusznie ktoś zauważył – władza deprawuje, tak i burmistrza zdeprawowała z szybkością światła. Obok zainwestowania w nową oczyszczalnię ścieków (jeden z sukcesów kadencji), pojawiły się zarzuty: o kamienice przy ul. Wodnej zakupione przez matkę-emerytkę za grosze, o drogę której nie było, a którą zbudowano w ciągu kilku dni, o forowanie ludzi nie posiadających kompetencji na gminne stanowiska. Zarzutów było dużo coraz więcej, szczególnie głośny w ich stawianiu był człowiek, który chciał być radnym, sąsiad z podwórka przy Ratuszowej – znany jako Rubens. Zarzuty miały tę siłę, że praktycznie już w 3 roku kadencji burmistrz nie liczył na przedłużenie kadencji. Już w 1997r. pojawiła się plotka, jakoby przy tworzeniu koalicji AWS-UW burmistrz miał zostać wicewojewodą – niestety nie został. Przed wyborami 1998r. w skrzynce pocztowej, każdy mieszkaniec Głubczyc mógł znaleźć list od burmistrza, który próbował obalić zarzuty wobec swojej osoby. Nie pamiętam treści dokładnie, ale niestety porażka – mieszkańcy nie uwierzyli.
nowa misja
Po przegranych wyborach burmistrz II kadencji zapadł na ciężką chorobę, która trwała 6 miesięcy – tyle ile mógł pobierać wynagrodzenie za stanowisko, którego nie zajmował. Choroba nie dotyczyła ani głowy, ani zmysłów eks-burmistrza, gdyż rozpoczął walkę o przeciągnięcie kilku osób w radzie miasta na swoją stronę – szczególnie parol zagiął na radnych AWS (aby rozbić poparcie dla obywatela Piszczyka) oraz OKOOP-u. Znów porażka, nie udało się pomimo wielu prób osiągnąć nic więcej niż przygłaskanie Loczka. Szczęściem była słynna reforma samorządowa AWS i utworzenie powiatów. Tutaj było pole do popisu i (w końcu) do sukcesów poprzez zawarcie nowych znajomości z Wodnikiem i Preissem. Pomimo większości AWS w radzie powiatu i AWS-owskiego kierownika urzędu rejonowego, rada wybrała na starostę byłego już burmistrza. Ci koledzy, którzy jeszcze się nie wykruszyli z doborowej kadry nowego starosty oraz nowi przyjaciele, obsadzili stanowiska. Prawo władzy, ale dobór do stanowisk niczym z PZPR-owskiego scenariusza: może być mierny, byle wierny. Też prawo władzy. Jednak starostwo to niestety mniejsze możliwości – inwestycje, brak nieruchomości, znacząca część środków jest jedynie przekazywana z budżetu państwa do odpowiednich jednostek. Gmina to jest jednak to. Stąd start w pierwszych bezpośrednich wyborach na burmistrza miasta – jednak ludzie na mieście są pamiętliwi, a w jednostkach podległych starostwu wszystkich zatrudnić nie można. Przepadł, więc nasz bohater w pierwszej turze przegrywając z towarzyszem i 2-krotnym burmistrzem. Szczęściem, wyciągnął wnioski z poprzednich porażek i postawił też na drugą kartę (z sukcesem) i ponownie został starostą przy wsparciu grupy przyjaciół. Druga kadencja starosty była zdecydowanie bardziej burzliwa, a pamiętliwa obrona przyjaciela Loczka, a następnie uczynienia gościa winnym zadłużenia SP ZOZ w Głubczycach nie przeszła bez echa. Zbliżają się wybory, ale dalszą część dopisze życie.....

Tutejszy

Jest godz 13.18
I popatrzcie! Nikt nie bierze pod uwagę tego ze Daro może nie wygrać.
19 głosów! Łeb w łeb, Daro bez względu gdzie zawsze wygrywa!
Brawo!
Myślę ze Daro ma potężne szanse na Kietrz, z drugiej strony szkoda by było zrezygnować z Dara Starosty

007

Głosowałem na Dara Burmistrza zawsze to większa władza więcej można zrobić.
POMÓŻMY KIETRZOWI

007

Powołuję SPOŁECZNY KOMITET POMOCY KIETRZOWI.
Program komitetu.
Natychmiast odwołać Józka M.
Daro na Burmistrza.
Basen dla Kietrza.
I co tam jeszcze chcecie.

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

007

A tych piszących małymi lierami-rozumiem!
Mali ludzie-małe członki-małe literki

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Małe członki w sensie małe organy!
Małe narządy.
No dla mniej bystrych małe ręce i małe nogi

szakal

Nierasowe pieski Kaszkowa czytajcie post Funkykovala /proponuję po kilka razy bo przegladając wasze posty mam wrażenie że macie problemy z logicznym kojarzeniem/.Ta historia z negatywnym bohaterem w tle jest do bólu prawdziwa.Tylko dla Aleksandra,007 i Górala w skrócie przypomnę co powinni zapamiętać otóż viceDaro Kaszkow na początku kariery uczył się wszystkiego od Pichulca swojego szefa /nie da sie tego ukryć/,kamienic kupionych przez niego,jego matkę emerytkę i innych członków rodziny / za małe pieniądze/ było kilka.Budowa oczyszczalni przedstawiana jako wielki sukces była delikatnie mówiąc spartaczoną wymagajaca ciągłych poprawek inwestycją z przekroczonym o grube kwoty budzetem.No i ta nieszczęsna "reforma" oświaty skutkujaca likwidacją szkół i przedszkoli w terenie!!!!!!Ostatnio w Marian TV Kaszkow swoim zwyczajem chyba cztery albo pięć razy powtarzał jak to Lenek uratował przedszkole co za hipokryzja.I ten moment przejęcia władzy w starostwie od Dupowtego Lesia - Fankykovalu na pewno znasz szczegóły - napisz!!!!!

DePO

Szakal dziwny zwierzu, Ty się denerwujesz?
Nie można zrobić większego błędu pisując na forum jak to kiedy pokazujesz, że cudze posty bolą!
Funky już się o tym przekonał kiedy rzuciła się na niego cała sfora, nie tylko piesków Koszczaka.
Dla samej li tylko zabawy, a teraz Ty!
W tej głupiej ankiecie nie biorę udziału!
Zrób ankietę, sondaż na temat Burmistrza!
Funky zrób ankietę na temat który komitet ma największe poparcie i takie tam bzdety.
A nie naiwną zabaweczkę w której Koszczak zawsze górą no przynajmniej 2:1 dla Koszczaka, chyba że o to ci chodziło , chyba......, że jesteś pieskiem Koszczaka. To, że mniej więcej połowa tego forum popiera Koszczaka zawsze wszystkim było wiadomym, ale Ty????
Po co, po co ci była ta ankieta w której Koszczak z góry jest ustawiony?

007

Samuell Weller

Fajna ankieta Funky ale jakaś taka sprzyjająca Darkowi. To nie zarzut - to wolny kraj. Nie wziąłeś pod uwagę wypadnięcia Darka z polityki. Pomimo atutów (korporacja DPS, szeroka grupa wdzięcznych piesków)chłopak ma potężny negatywny elektorat w efekcie "błędów szpitalnych", swojej prowokująco durnej publicystyki (dwa bałwanki...he...he) w Marian TV. Nawiasem mówiąc jak patrzę na tą rosnącą emfatyczną bufonadę 'starostowych", te rosnące i kolorowe czcionki to myślę, że tak naprawdę Darek panicznie boi się porażki wyborczej. Przesadnie komentuje jakieś problemy psychiczne Józefa bo podświadomie czuje, że po klęsce sam straci rezon. Na forum, jego pieski malują obraz Darka poprzez jakieś twarde męskie określenia typu "Kosa", "Koszczak" i w ogóle w ich oczach Darek to jakiś twardziel. Jest dokładnie odwrotnie - Darek to w sumie dość delikatny chłopak - jestem pewien, że w sytuacji przegranej posypie się psychicznie, czego rzecz jasna mu nie życzę. On woli kontakt z ludźmi poprzez TV - w bezpośrednich spotkaniach sprawia wrażenie nieco wystraszonego.

Don Kichote

Witaj człowieku o niearyjskim imieniu.
Wydawałoby się, że jesteś otrzaskany w głubczyckiej rzeczywistości.
Ty jednak wyraźnie gubisz się głubczyckich realiach.
Np. Kosa to całkiem inna figura!
Niestety człowiek który gubi się w szczegółach jest bardzo mało wiarygodny.
Jeśli chodzi o czcionkę, Fachowcy forumowi potrafia. Niestety widać tobie brakuje tej umiejętności!
Popatrz ile to forum stwarza możliwości! :lol: :wink: :roll:

funkykoval

Proszę państwa co do ankiety faworyzującej starostę jestem realistą. Koszczak dzięki swojemu "dworowi", pewniakom w głosowaniu (Ci co będą mieli poparcie w DPS), będzie miał kilku ludzi w radzie powiatu. Dodatkowo wiem, że Koszczak ma umiejętności tworzenia różnych "koalicji" za wszelką cenę. Dlatego nie liczyłbym raczej na wypadnięcie faceta z życia politycznego, dla mnie to taki wstrętny zwierz, który wciśnie się szparą.
DO DePo:
co do sławnego listu jaki napisałem do Aleksandra to wyjaśnienia są w tu http://www.forumglubczyckareaktywacja.fora.pl/viewtopic.php?t=108
Dla tych co nie rozumieją - list został wysłany 29 maja 2006r. - i nie ma nic wspólnego z różnymi stanowiskami jakie mamy w wielu sprawach.
Twierdzenie, że jestem "pieskiem koszczaka" jest delikatnie ujmując niestosowne - i dodatkowo świadczy niestety o niezrozumieniu o czym piszę w tym temacie.
Samuelu:
Wypadnięcia Darka z polityki nie biorę pod uwagę z przyczyn powyższych, aby taka możliwość zaistniała, Darek musiałby przestać jawić się swoim wyborcom (nie dworowi) jak jedyny antykomunistyczny kandydat w powiecie.Co do określenia Koszczak - jest to jego przezwisko z podwórka przy Ratuszowej - sam chyba je odświeżyłem, a wywodziło się od "atletycznej postury". Wracając do podwórka, to pamiętam jak Koszczak wmówił kolesiowi któremu strzała wbiła się w głowę (lekkie draśnięcie, mało krwi), że może umrzeć. Czyli wciskanie kitu z kamienną twarzą opanowane miał od młodości. Co do sposobu kontaktów - masz rację - on boi się ludzi, zresztą teraz i tak nie znalazłby specjalnie posłuchu. Natomiast negatywny elektorat jest tylko w Głubczycach, w Kietrzu ludzie mogą być bardziej naiwni i na to podejrzewam liczy nasz starosta.
Do Don Kichote i 007:
Fachowcy..... a może właśnie Wam chodzi tutaj o rekompensatę jakichś braków i związane z tym kompleksy ??? Prawda jest taka, że po prostu ciężko się czyta wasze śmieszne, wykrzyczane litery.

Samuell Weller

Hmmm...a niby czemu moje imię, ofermo walcząca z wiatrakami i kozami, miałoby być aryjskie - to jakiś zarzut, że nie jest ?

Samuell Weller

hmmm...słuchaj...Funky. Zaczynam się trochę martwić o ciebie. Jak czytam, po dłuższej przerwie (jakieś dwa miesiące...) posty z forum to mam nieodparte wrażenie, ze ty tu, na forum, staczasz jakąś swoją dramatyczną wojnę, batalię, wokół której ogniskuje się twoja aktywność.
Czasami mam wrażenie, że dla ciebie prawdziwe życie to forum. Krótko mówiąc Funky...wyluzuj, bracie!...to nie tak! To forum to fajna zabawa i nie chciałbym się pozbawiać pisania na jego łamy ale...jak rany! to tylko wirtualny świat. Wyhamuj bo ci kompletnie odwali - wszyscy wiemy, że jesteś łepski facet i nie musisz nic nikomu udowadniać. Ale jeżeli chcesz się wziąć za politykę to atakuj, ale nie rób kariery politycznej w sieci bo odpłyniesz...a nie jestem pewien czy w branickim szpitalu jest net. Strzel sobie jutro parę piwek i przeorganizuj swoją aktywność na forum...Shalom.

funkykoval

DePO

Chyba polubię Fuki'ego!
Nie daj się sprowokować SW!