1stary2
Reaktywista
Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Europa
|
Wysłany: Nie 21:11, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ali Babo bardzo mi Cie szkoda. Podobnie na innej trasie kupe lat temu sam sie zachowalem. Stalem pol dnia z malymi dziecmi w jeszcze wtedy niekliatyzowanym samochodzie na granicy. Zdecydowalem po chyba 10-ciu godzinach stania w kolejce wracac, tu mam problem, do domu? jechalem przeciez do domu! Pare km od duzego przejscia zona zauwazyla drogowskaz kierujacy do zupelnie (przynajmiej wtedy) mi nieznanego przejscia granicznego. Podjechalem tam mimo protestu moich kilkuletnich dzieci. Przejechalem granice w 2-3 minuty. Uplyw czasu zawsze wszystko znieksztalca, przysiegam jednak nie stalismy tam dluzej niz 10 minut. Ale nie o tym mialem...
Latem jadac z okolic Polanicy pojechalem czeska strona, granice przekraczalem gzies kolo Paczkowa, Jesenikami w kierunku naszej metropolii. O ile mnie pamiec nie myli kilometrow nie nabilem a nawet zaoszczedzilem czasu.
Nawiasem jednak, mam nadzieje, ze dotrzymasz swego slowa:NIGDY WIĘCEJ.
Bylem w dniach "duzego polskiego weekendu" w Pradze, niestety bardziej sluzbowo niz prywatnie. W okolicach mostu Karola jezykiem dominujacym byl w tych dniach polski, nie obligatoryjny angielski. Nie wiem czy nas tam bylo rzeczywiscie tak wielu, czy tylko potrafilismy stworzyc takie wrazenie naszym zachowaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|