|
Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Forum jest moderowane o różnych porach
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wictor
supergość
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/2 Skąd: Głubczyce
|
Wysłany: Śro 6:04, 13 Maj 2009 Temat postu: 65 lat temu |
|
|
65 lat temu, w nocy 11-go maja, rozpoczęło się, na wielką skalę,
przygotowanie artyleryjskie, poprzedzające polski szturm na Monte
Cassino, a dokładnie na silnie ufortyfikowane niemieckie linie,
zamykające przejścia na północ włoskiego buta, do Rzymu i dalej w głąb
Włoch.
W ciągu ostatnich tygodni poprzedzających polski szturm, jednostki II-go
Korpusu były rozmieszczone m.in. w wielu wioskach, w pobliżu frontu.
Czas przygotowań do wielkiej batalii był także czasem nawiązywania
bliższych kontaktów z miejscową, ludnością.
Widok huraganowego ognia alianckiej artylerii wszelkiego kalibru oraz
pewien epizod tej nocy, opisał w swoich wspomnieniach Andrzej Suchoń,
wówczas porucznik artylerii 16. PAL II-go Korpusu. Serce w plecaku
Nadeszła pełna wiosna, w ciągu kilku tygodni rozkwitło mnóstwo kwiatów i
w Roccamandolfi przystąpiono do prac rolnych.Aż w pogodnych wieczór 11
maja o godzinie 23 niebo po stronie północnej zapaliło się nie gasnącą
czerwonozłotą łuną. Nie rozróżniało się pojedynczych strzałów
artyleryjskich, był to jeden głuchy grzmot, nie kończący się bulgot
setek dział. W tym samym miejscu niebo rozpalało się już kilkakrotnie.
Mieszkańcy Roccamandolfi pojęli teraz wszystko. To przecież ichPolacy
zdobywają Monte Cassino! Twierdzę, na której złamał sobie zęby już tyle
armii. Tylu tam poległo! Poveri ragazzi! Biedni chłopcy!
Roccamandolfi ożyło. Nie zapraszani, nie organizowani, wszyscy
mieszkańcy wioski pobiegli do miejscowego kościółka mimo tak późnej
pory. Ksiądz w asyście najstarszych mieszkańców rozpoczął uroczystą
mszę. Wszyscy głośno płakali, a przy fisharmonii nie pozwolono usiąść
organiście. Siadła przy niej jego córka Angela i płacząc rozpoczęła mszę
Karpacką Brygadą. W czasie Podniesienia grała natomiast refren piosenki
o Warszawie tyle tylko umiała z pamięci. Dziwna to była msza o
północy, pełna płaczu, głośnej modlitwy za pomyślność najmilszych
Polaków i recytowanych słów ni to piosenki, ni to wiersza:
Canzone di Varsavia
Lontana ed amata,
di cui penso ogni giorno
e sogno ogni notte
Oni wiedzieli, że tam rozgrywa się śmiertelna bitwa nie o klasztor, nie
o miasto Cassino, ale o ukochaną, jedyną na świecie Warszawę!
amerykańska 22.01.1944 r. przy jednoczesnym desancie na Anzio. Wtedy to,
dowodzący 5.Armią gen. M.W.Clark rozkazał bombardowanie klasztoru na
Monte Cassino, jako obiektu na szczycie górującym nad niemiecką linią
fortyfikacji. Frontalny, amerykański atak 36. dyw. piechoty zakończył
się klęską i stratą ponad tysiąca zabitych amerykańskich żołnierzy.
11 lutego nastąpiła ponowna, krwawa lecz bezskuteczna próba zdobycia
Mt.Cassino przez amerykańską 36. dyw. piechoty. Straty, sięgające 90%
stanu dywizji spowodowały rozwiązanie tej jednostki. 15 lutego kolejny
szturm wykonany przez dywizje: brytyjską, hinduską i nowozelandzką,
zakończony niepowodzeniem i olbrzymimi stratami, łącznie prawie 4
tysiące poległych.
12 maja 1944 r. przystępuje do ataku polski II. Korpus. I tym razem
krwawe ofiary i impas w działaniach. Jednakże tymi ofiarami pierwszego
rzutu ataku uzyskano lepszą orientację w rozmieszczeniu niemieckich
pozycji ogniowych oraz utworzono podstawy do kolejnej fazy ataku, tym
razem ostatecznie zwycięskiego, rozpoczętego 16 maja 1944 r. Polskie
straty to 924 poległych żołnierzy i oficerów, 2930 rannych oraz 345
uznano za zaginionych.
Na cmentarzu pod Monte Cassino zostało pochowanych 1072 poległych i
zmarłych z ran oraz gen.W.Anders, zmarły w Londynie 12 maja 1970 r.,
którego życzeniem było być pochowanym wśród swoich żołnierzy na
cmentarzu Monte Cassino. Była to, w historii polskich zmagań wojennych,
kolejna walka za "wolność waszą", bo nasza wolność w tym czasie została
przez aliantów oddana sowietom.
Żołnierze Polskich Sił Zbrojnych wkraczali do miast Francji, Holandii,
Włoch, wyzwalając z niemieckiej okupacji. Nie było im dane
entuzjastyczne powitanie przez mieszkańców polskich miast, tak jak
czynili to mieszkańcy m.in. Bolonii wyzwolonej przez polskie wojsko.
Zwycięstwo pod Monte Cassino odciążyło kurczący się amerykański
przyczółek pod Anzio i otworzyło drogę na Rzym, z czego skorzystał
skwapliwie gen. Clark, nb. wbrew rozkazowi gen.Alexandra jako naczelnego
dowódcy Grupy Armii na obszarze Włoch. Gen. Clark triumfalnie wkroczył
do Rzymu na czele amerykańskich oddziałów. Na propozycję, by w rzymskiej
defiladzie zwycięstwa uczestniczyły także polskie oddziały,
odpowiedział, że nie przewiduje udziałów straży pożarnej ani wojsk
polskich.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Superreaktywista
Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 2/2
|
Wysłany: Śro 9:39, 13 Maj 2009 Temat postu: Re: 65 lat temu |
|
|
[quote="Wictor"]
Na cmentarzu pod Monte Cassino zostało pochowanych 1072 poległych i
zmarłych z ran oraz gen.W.Anders, zmarły w Londynie 12 maja 1970 r.,
którego życzeniem było być pochowanym wśród swoich żołnierzy na
cmentarzu Monte Cassino. Była to, w historii polskich zmagań wojennych,
kolejna walka za "wolność waszą", bo nasza wolność w tym czasie została
przez aliantów oddana sowietom.
Żołnierze Polskich Sił Zbrojnych wkraczali do miast Francji, Holandii,
Włoch, wyzwalając z niemieckiej okupacji. Nie było im dane
entuzjastyczne powitanie przez mieszkańców polskich miast, tak jak
czynili to mieszkańcy m.in. Bolonii wyzwolonej przez polskie wojsko.
Zwycięstwo pod Monte Cassino odciążyło kurczący się amerykański
przyczółek pod Anzio i otworzyło drogę na Rzym, z czego skorzystał
skwapliwie gen. Clark, nb. wbrew rozkazowi gen.Alexandra jako naczelnego
dowódcy Grupy Armii na obszarze Włoch. Gen. Clark triumfalnie wkroczył
do Rzymu na czele amerykańskich oddziałów. Na propozycję, by w rzymskiej
defiladzie zwycięstwa uczestniczyły także polskie oddziały,
odpowiedział, że nie przewiduje udziałów straży pożarnej ani wojsk
polskich.
Polacy spragnieni wolności i wolnej Polski walczyli na wszystkich frontach II-giej wojny światowej,walczyli u boku aliantów oraz sowietów.W podzięce za poniesione ofiary i krew zwycięscy alianci w ramach podziału łupow podarowali Polskę sowietom.Takie otrzymaliśmy podziękowanie od naszych obecnych przyjacioł i sojusznikow.
DOBREGO CZŁOWIEKA CZŁOWIEK POZNAJE W BIEDZIE
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Balbina
Reaktywista
Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Głubczyce
|
Wysłany: Sob 15:07, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A czy obecnie coś się zmieniło ?,za udział naszych chłopaków w Iraku mieliśmy obiecane PB wie co,a co dostaliśmy?-*figę z makiem*,żadne intratne kontrakty,żadne tanie surowce.Znowu polska krew została przelana za frico.Wspólna walka z terroryzmem to nic innego jak czcze gadanie i medialna propaganda a zaprowadzenie w Iraku amerykańskiej demokracji jest niemożliwe.Irak to inne kulturowo społeczństwo,to inna religia i mentalność.Także to wszystko *psu na budę*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|