|
Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Forum jest moderowane o różnych porach
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechim
Superreaktywista
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Głubczyce
|
Wysłany: Wto 12:23, 17 Mar 2009 Temat postu: Handel siłą roboczą w białych rękawiczkach |
|
|
Przy okazji szumu o panu senatorze Misiaku przeczytałem:
Zadania państwa w zakresie promocji zatrudnienia, łagodzenia skutków bezrobocia oraz aktywizacji zawodowej są realizowane przez powołane przez Państwo Polskie biura pracy, których setki znajdują się na terenie całego kraju i utrzymywane są oczywiście z kieszeni nas podatników.
Powstaje, więc pytanie, dlaczego zadania będące ustawowym obowiązkiem tych biur powierza się bez przetargu firmie „chłopaka z Wrocławia”, senatora Misiaka? Dlaczego mamy wszyscy zrzucać się na zlecenie dla firmy Work Service skoro już utrzymujemy za grube miliony państwową instytucję, która powinna pomagać zwalnianym stoczniowcom?
….
Work Service to firma znana bezrobotnym jak zły szeląg. Ma podpisane umowy z największymi zagranicznymi koncernami w Polsce, między innymi z amerykańskim producentem poduszek powietrznych, pasów, napinaczy itp, TRW.
.…
TRW. Trwa nocna zmiana. Przy jednej taśmie stoi pracownik z identyfikatorem, z którego możemy się dowiedzieć, że jest pracownikiem TRW. Obok przy drugiej taśmie, identyczne czynności wykonuje pracownik z wiszącą na piersi plakietką z napisem Work Service.
Mimo, że obaj wykonują tą samą pracę to pierwszy z nich zarabia dwa tysiące złotych zaś drugi najniższą płacę krajową.
Pracownik Work Service ma obiecane, że jeżeli się sprawdzi w ciągu sześciu miesięcy lub roku (zależnie od umowy) to stanie się etatowym pracownikiem TRW i zacznie zarabiać w końcu tyle na ile tą samą pracę wycenia właściciel firmy.
Kiedy mija te sześć miesięcy czy pół roku dymania za grosze z głową pełną marzeń o stałym zatrudnieniu, pracownik Misiaka dowiaduje się, że „przykro nam, niestety, współczujemy Panu Panie Kowalski”.
Jego miejsce na kolejny rok czy sześć miesięcy zajmuje następny jeleń marzyciel.
I w ten oto sposób kręci się interes senatora Misiaka dostarczającego najtańszą siłę roboczą dla ponad 1200 firm.
Proponuję zainteresowanym dziennikarzom zejść na ziemię i popytać ludzi, którzy mieli nieszczęście skorzystać z usług Work Service, co sądzą o tych sprzedawcach marzeń.
Ja mam szczęście znać kilka osób z sąsiedztwa, które uwierzyły w te „czary-mary” Misiaka i spółki.
Etyka Misiaka jest tożsama z etyką jego dzieła życia, firmy Work Service.
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechim
Superreaktywista
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Głubczyce
|
Wysłany: Wto 14:43, 24 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
o firmie,narzeczonej Misiaka a u Pawlaka to konkubina za Polityką:
"
24 marca 2009
Narzeczona senatora pośrednikiem stoczniowców
Firma narzeczonej senatora Tomasza Misiaka, miała pośredniczyć w zatrudnianiu stoczniowców we Francji.
Spółka, o której mowa, do niedawna była powiązana kapitałowo z Work Service SA - której akcjonariuszem jest senator Misiak. Dziś jej jedyną właścicielką i prezesem jest narzeczona senatora - Ewa Mandziou - 24-letnia absolwentka zarządzania i marketingu. Siedziba firmy mieści się pod tym samym adresem, co większość spółek z grupy Work Service. W drugiej połowie ubiegłego roku Mandziou zmieniła wcześniejszą nazwę firmy na Port & Shipyard Services (Obsługa Portów i Stoczni). Ona sama, po tym jak dziennikarze opisali jej podróż z oficjalną delegacją senacką do Kataru i Arabii Saudyjskiej, nie chce rozmawiać z mediami. Tomasz Misiak tłumaczy, że firma miała pośredniczyć w zatrudnianiu pracowników do małych stoczni we Francji. Kierunek francuski okazał się jednak niewypałem - bo na „eksport" stoczniowców nie pozwala tamtejsze prawo.
Jesienią ub. roku Misiak, jako przewodniczący senackiej komisji gospodarki brał w pracach nad tzw. specustawą stoczniową. Zgodnie z nią za pomoc pracownikom zwalnianym z likwidowanych stoczni odpowiada Agencja Rozwoju Przemysłu. Jak ujawniła „Gazeta Wyborcza", ARP bez przetargu zleciła wspomnianej wcześniej firmie Work Service, przeprowadzenie szkoleń dla zwalnianych stoczniowców. Kontrakt opiewał na blisko 50 mln zł. Senator zapewniał wówczas, że nigdy nie interesował się biznesowo stoczniami i nie wiedział, że jego firma podpisała kontrakt z ARP.
Związkowcy ze stoczni twierdzą jednak, że już na parę miesięcy przed rozpoczęciem sejmowych prac nad specustawą, pracownicy Work Service robili rozeznanie w ich zakładzie: ile osób będzie do zwolnienia, w jakich zawodach itd. Jak widać branżą interesowała się również narzeczona senatora. "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|