Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka

lechim

JAK WYKASOWAĆ REKLAMĘ NACHALNĄ MYŚLIWEGO

Kamyk

lechim

Zerknijmy do ŁYSIAKA:"purpurowe srebro"

Kamyk

TVP zawiesiła program Lisa

- Wszystkie audycje publicystyczne, niezależnie, czy to jest program Jana Pospieszalskiego, czy właśnie Tomasza Lisa, w telewizji publicznej podlegają pewnym regułom. Te, które ustaliliśmy, Mruga

są takie, że na tydzień przed wyborami w tych programach nie będzie już prezentacji poszczególnych kandydatów ani debat. Tomasz Lis musi się więc do nich dostosować, bo to nie jest jego telewizja - wyjaśnia w rozmowie z portalem Tokfm.pl Stanisław Wojtera, rzecznik prasowy TVP.

Program ma wrócić na antenę TVP2 w przyszłym tygodniu, czyli już po pierwszej turze wyborów prezydenckich.

Już dziś rano "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że program "Tomasz Lis na żywo" z planowanym udziałem Bronisława Komorowskiego może nie dojść do skutku. Komorowski zareagował ostro. - Może jeszcze ktoś wprowadzi dla marszałka zakaz wstępu do TVP - zastanawiał się marszałek Sejmu. - Mimo sprzeciwu władz telewizji, przyjdę dziś na Woronicza - zapowiedział. Ok!

- TVP stała się telewizją partyjną, naciski na program Tomasza Lisa, żebym w nim nie uczestniczył, są oburzające. Rezygnacja z debaty, gdy przestaje to pasować Jarosławowi Kaczyńskiemu, pachnie skandalem - mówił w Poznaniu Komorowski.

Już drugi raz TVP mówi Komorowskiemu "nie". Pierwszy był wtedy, gdy chciał 3 maja zamiast orędzia mieć wywiad w I Programie. TVP tłumaczyła, że ustawowo marszałkowi należy się orędzie, a wywiad - nie.

TOWARZYSZE Z PiSu I Z SLD TO TEŻ TYLKO CZŁOWIEKI (LUDZIE)

Kamyk

"W najbliższą niedzielę oddam głos na pana Komorowskiego"

W najbliższą niedzielę oddam głos na pana Bronisława Komorowskiego - zapowiedział Włodzimierz Cimoszewicz na wspólnej konferencji prasowej z marszałkiem Sejmu.

- Nie mam żadnych wątpliwości, że tym, który stwarza szansę na realizację pozytywnego scenariusza, jest marszałek Bronisław Komorowski Ok!

- mówił Cimoszewicz. - Respektuję samodzielność wyborców, więc nie będę im mówił, na kogo mają głosować - dodał.

Były premier powiedział także, że wybory prezydenckie nie powinny być plebiscytem partyjnym. - Głównym punktem odniesienia powinno być to, co jest lepsze dla państwa w najbliższych latach. Polska potrzebuje pewnego oddechu i możemy Polsce zagwarantować okres spokojnej współpracy pomiędzy rządem, prezydentem, a parlamentem - mówił Cimoszewicz.

- Serdecznie dziękuję za poparcie. Mam nadzieję, że to sygnał, iż przyszłość Polski to więcej współdziałania, a nie konfliktów - powiedział Bronisław Komorowski. - Poparcie udzielone przez pana Cimoszewicza widzę jako zobowiązane do pracy ponad podziałami – oświadczył Komorowski, dziękując Cimoszewiczowi za poparcie.

Marszałek Komorowski stwierdził, że podziały historyczne tracą na znaczeniu, podkreślając, że większe znaczenie zyskują wszelkie działania na rzecz porozumienia ponad podziałami. Ok!

CZŁOWIEK WOLNYM JEST I BASTA

Kamyk

CZY PO ZYSKA CZY TEŻ STRACI NA WYBORZE KOMOROWSKIEGO NA URZĄD PREZYDENTA RP

Moim skromnym zdaniem nie ma co PO popadać w euforię .Przegrany JK będzie kąsał prezydenta i PO jak zranione zwierzę.Będzie wszystkie swoje siły koncentrował na walce a nie na współpracy i współdziałaniu dla dobra Polski.Będzie "stawał na głowie" wraz ze swoimi pretorianami Yellow_Light_Colorz_PDT_05

,żeby pokonać PO w najbliższych wyborach parlamentarnych,zdobyć większość parlamentarną,utworzyć rząd i zostać premierem.Także lepiej dla PO,,,żeby JK został prezydentem RP,wtedy może skoncentrować się na wygraniu wyborów parlamentarnych,wygrywa je,tworzy większość parlamentarną i ,,,,,, zmianami w zapisach konstytucyjnych ,,,ogranicza do minimum "wszechwładzę"prezydenta Ok!

,w tym przypadku prezia JK.

CZŁOWIEK NIERAZ LUBI POKOMBINOWAC

Kamyk

J. Kaczyński: muszę włóczyć się po sądach Hurra

Kandydat PiS na prezydenta Jarosław Kaczyński powiedział, że zamiast - zgodnie z wcześniejszymi planami - udać się do Łomży, będzie musiał się "włóczyć po korytarzach sądowych" w związku z pozwem komitetu kandydata PO Bronisława Komorowskiego. Ok!

Kaczyński podczas debaty na temat rozwoju regionalnego, zorganizowanej w warszawskim Hotelu Europejskim powtórzył, że PO miała w swoim programie prywatyzację szpitali.

Dzisiaj o godzinie 14.30 warszawski sąd rozpatrzy pozew złożony w trybie wyborczym przeciwko kandydatowi PiS za jego słowa o poparciu Bronisława Komorowskiego dla pomysłu prywatyzacji służby zdrowia.

- Mam nadzieję, że będzie dobrze, że sprawiedliwość zwycięży, naprawdę ta skarga wyborcza powinna być wykorzystywana w wypadkach skrajnych - mówił Jarosław Kaczyński.

- Naprawdę nikt nie jest w stanie zaprzeczyć temu, że PO miała w swoim programie prywatyzację szpitali i zalecała tego typu rozwiązania. Późniejsza ustawa o komercjalizacji też w istocie odnosiła się do procesów, które w wielu wypadkach musiały prowadzić do prywatyzacji sensu stricto - mówił kandydat PiS.

- Koledzy z PO postanowili nam wytaczać procesy o to, co sami napisali, powiedzieli głosowali i tak dalej - uważa Kaczyński.

Dlatego - jak powiedział - "zamiast jechać dzisiaj w teren, na wschód Polski, zamiast jechać na ziemię łomżyńską, skąd się wywodzi moja rodzina, gdzie spędziłem niemały kawałek dzieciństwa, będę się musiał włóczyć po korytarzach sądowych". Ok!

- Zobaczymy co na to sądy, ale fakty są faktami i faktów oszukać się nie da. Przykro mi, że będę musiał w ten sposób spędzać czas

- mówił kandydat PiS.

Komitet Komorowskiego pozwał Kaczyńskiego za słowa wypowiedziane podczas wiecu w Lublinie, gdzie kandydat PiS mówił m.in. o prywatyzacji służby zdrowia, której - według niego - chce jego główny konkurent Komorowski.

- Chodzi o to, by podstawą była publiczna służba zdrowia, tu jest ta zasadnicza różnica, kartka wyborcza wrzucona 20 (czerwca) jest albo za tym, albo za tym - powiedział. - Sprawa służby zdrowia, prywatna, sprywatyzowana - tak jak to chce mój główny polityczny konkurent - czy też publiczna; dla niektórych, zależna od portfela, czy dla wszystkich - podkreślił wtedy Kaczyński.

no comment

Kamyk

PiS: to koronny dowód, że Kaczyński wygrywa Gwizdze..

Paweł Poncyljusz, rzecznik sztabu kandydata PiS, Nie ma w tym nic dziwnego - ocenił w TVN24 poparcie Włodzimierza Cimoszewicza dla Bronisława Komorowskiego rzecznik sztabu Jarosława Kaczyńskiego Paweł Poncyljusz, dodając, że ta decyzja to "koronny dowód", że kandydat PiS wygrywa wybory. Hyhy

- Jedynym politykiem, wobec którego wszyscy się odnoszą, jest Hyhy

Jarosław Kaczyński. Nie rozmawia się o programie Bronisława Komorowskiego, którego nie ma, ale o tym, czy Kaczyński jest zagrożeniem dla Polski, czy nie - komentował Poncyljusz.

Polityk PiS zastanawiał się, czy "dobra dla PO" jest sytuacja, w której popierają ją ludzie lewicy tacy jak Marek Belka, Danuta Huebner Ok!

. - Za chwilę uczyni to generał Wojciech Jaruzelski - prorokował.

Poncyljusz ocenił, że wyborcy PO, z których wielu identyfikuje się z tradycją "Solidarności" Mruga

, mogą nie tego oczekiwać od Komorowskiego.

- Cimoszewicz to nie jest bohater dla Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli Komorowski chce oficjalnie pokazywać się z osobami, które są identyfikowane ewidentnie z lewicą, to ma do tego prawo Ok!

- powiedział rzecznik sztabu kandydata PiS.

no comment

Kamyk

Sąd: Kaczyński musi sprostować nieprawdziwą wypowiedź

Jarosław Kaczyński (PiS) ma sprostować nieprawdziwą wypowiedź, że Bronisław Komorowski (PO) chce, aby służba zdrowia była sprywatyzowana - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie. Jednocześnie są zakazał prezesowi PiS rozpowszechniania tej informacji.

Kaczyński został pozwany za ubiegłotygodniową wypowiedź podczas wiecu w Lublinie, gdzie mówił m.in. o prywatyzacji służby zdrowia, której - według niego - chce Komorowski. - Chodzi o to, by podstawą była publiczna służba zdrowia, tu jest ta zasadnicza różnica, kartka wyborcza wrzucona 20 (czerwca) jest albo za tym, albo za tym - powiedział. - Sprawa służby zdrowia, prywatna, sprywatyzowana - tak jak to chce mój główny polityczny konkurent - czy też publiczna; dla niektórych, zależna od portfela, czy dla wszystkich - powiedział wtedy Kaczyński.

Sztab Komorowskiego dał Kaczyńskiemu czas do poniedziałku wieczorem, aby przeprosił kandydata Platformy. Do przeprosin nie doszło i sztab Komorowskiego w poniedziałek wieczorem złożył w sądzie pozew w trybie wyborczym.
Sąd: Komorowski nie musi przepraszać Kaczyńskiego

Bronisław Komorowski (PO) nie musi przepraszać Jarosława Kaczyńskiego (PiS) za to, że zarzucił prezesowi PiS kłamstwo ws. prywatyzacji służby zdrowia - zdecydował sąd odrzucając pozew sztabu kandydata PiS.

W ubiegłym tygodniu na wiecu w Lublinie Kaczyński mówił o prywatyzacji służby zdrowia, której - według niego - chce Komorowski.

Komorowski - grożąc pozwem - powiedział m.in.: "Chciałbym przestrzec przed kłamstwem uprawianym regularnie w ramach kampanii wyborczej, chciałem przestrzec kolegów z PiS: nie róbcie tego rodzaju świństwa, jakim jest próba uszycia butów - po gombrowiczowsku zrobienia gęby - polegającym na przyklejeniu PO i mnie łatki zwolenników prywatyzacji służby zdrowia".

Za te słowa Komorowski został wczoraj pozwany w trybie wyborczym przez komitet Kaczyńskiego.

CZŁOWIEK CZŁOWIEKOWI NIERAZ ROBI KU-KU
ALE "OLIWA JEST SPRAWIEDLIWA"

rex37

Do poniedziałku 21 . 06 . mamy ciszę wyborczą.

Kamyk

Napieralski mówi, kiedy "może dojść do poparcia"

Tomasz Gzell- Słyszałem komentarz, że Napieralski będzie chciał się długo zastanawiać, może będzie walczył o tekę wicepremiera. Być może warto o polityce myśleć inaczej. Nie chodzi o to, aby walczyć o stołek w rządzie – mówił w radiu TOK FM Grzegorz Napieralski, który w wyborach prezydenckich zdobył trzecie miejsce. - Do poparcia może dojść, jeśli rozmowy będą się toczyć wokół wizji państwa, wartości, a nie wokół stołka wicepremiera – dodał. Ok!

Napieralski przyznał, że wczoraj miał telefon wyłączony, ale dzisiaj to się już zmieni. Powtórzył jednak, że zanim podejmie decyzję o udzieleniu poparcia jednemu z dwóch kandydatów w II turze wyborów, to najpierw chciałby porozmawiać ze swoimi wyborcami.

- Wyborcy są ludźmi wolnymi, nawet moje czytelne hasło nie może nikogo do niczego zmusić, ale jak pokazuje doświadczenie, większość elektoratu czeka na sygnał lidera. [b]Większość moich wyborców chciała nowoczesnej Polski - mówił Napieralski, wskazując, że pragnie on złamać "tradycjny liberalno-socjalny" podział, budowany przez PO i PiS. Jego hasłem i całej lewicy jest postęp.[/b] Ok!

- Pokazaliśmy chyba bardzo dobitnie, że ten dwubiegunowy podział może zostać odmieniony. Tu (PiS i PO – red.) mamy prawicę, z drugiej strony jest postępowa, nowoczesna formacja i jej kandydat. Wierzę, że będziemy ten dwupartyjny podział przełamywać – powiedział Napieralski w radiu TOK FM.

Lider SLD zaznaczył, że należy "mówić do wyborców o wartościach. W PiS i PO są podobne, różnic jest niewiele". - Te partie budowały IV RP. Atmosfera tamtych czasów była stworzona przez PO i PiS - przypomniał.

Kandydat SLD, po przeliczeniu głosów z 94,3 proc. obwodów, znalazł się na trzecim miejscu. Uzyskał 13,68 proc. głosów.

Tego nie spodziewali się giganty ( z PO i z PiS ),14% głosów to niemałe poparcie dla kandydata SLD.Będzie o co powalczyć,elektorat Napieralskiego to już niemarginalna sprawa,to dwa miliony głosów.Wszystko na to wskazuje,że większość z tych 14 procent ,w II-giej turze poprze Komorowskiego,inaczej być nie może Hurra

CZŁOWIEK JEST CZŁOWIEKIEM A NIE ŁŻĄ ELYTĄ

PP

Głubczyce ostoją prawicy
Nasz powiat powinien być uznany za powiat modelowy, za powiat modelowy na przykładzie którego widać jakie rezultaty daje ścisła współpraca środowisk prawicowych.
Jedynie tutaj nastąpiła pełna integracja prawicy w ramach Porozumienia Prawicy i natychmiast zaowocowało to wynikiem, najlepszym wynikiem wyborczym Jarosława Kaczyńskiego na terenie całej Opolszczyzny w trakcie pierwszej tury wyborów.
U nas Jarosław Kaczyński otrzymał najlepszy wynik w województwie 37,7% a z kolei Komorowski 42,4 %.

Kamyk

Tagi: Wybory prezydenckie, Grzegorz Napieralski

Napieralski przedstawia warunki poparcia kandydatów

Elektorat lewicy poszedł za mną, a nie za Cimoszewiczem. Ktoś, kto zapisuje się do PO nie może być twarzą lewicy. Kampania Grzegorza Napieralskiego właśnie zaczyna się od nowa. PiS i SLD dzieli przepaść, ale ja jestem gotowy do rozmów - mówi w pierwszej części rozmowy dla Onet.pl Grzegorz Napieralski. Polityk przedstawia także warunki wstępne, od których zależy jego poparcie dla kandydatów, którzy dostali się do drugiej tury.

Z Grzegorzem Napieralskim, szefem SLD, rozmawia Jacek Nizinkiewicz:

Jacek Nizinkiewicz: Jest pan bardzo zadowolony z poparcia w tych wyborach, wręcz jest pan dumny jak paw.

Grzegorz Napieralski: Jestem bardzo zadowolony i nie zamierzam tego ukrywać. Ale nie zamierzam spocząć na laurach, bo już dzisiaj wyjeżdżam do Szczecina na pierwsze spotkania z wyborcami.-

Jarosław Kaczyński też ma być dzisiaj w Szczecinie. Panowie są umówienie na spotkanie?

- Nie dostałem zaproszenia na spotkanie od żadnego z kandydatów na prezydenta RP.

- Czy nastąpiła zmiana pokoleniowa w SLD?

- Nastąpiła.

- To furtka do przyszłej koalicji PiS i SLD jest otwarta, bo niecałe trzy miesiące temu wiceprezes PiS Adam Lipiński mówił, że: "Sojusz z lewicą byłby możliwy, gdyby doszło tam do zmiany pokoleniowej".

- Nie wiem, co mówi Adam Lipiński w tej sprawie, ale jedno, co mogę powiedzieć, to to, że w tej kampanii wyborczej do polityki weszło nowe pokolenie i to nowe pokolenie w SLD odgrywa bardzo ważną rolę i myślę tu nie tylko o sobie, ale np. o wiceprezydencie Łodzi Dariuszu Jońskim, pośle Krzysztofie Matyjaszczyku. Tworzy się duże pokolenie…

- Nie wspomniał pan świadomie o jednym z przedstawicieli młodego pokolenia w SLD, czyli o Wojciechu Olejniczaku?

- Nie, bo ja chcę pokazać sukcesy, które nam się udało osiągnąć. Mój sukces w tych wyborach, to sukces SLD.

- Wojciech Olejniczak współtworzył ten sukces?

- Ja wiem, że wszystkich do siebie nie przekonam i już się z tym pogodziłem. Cimoszewicz też mnie nie poparł i po ludzku było mi przykro, ale wiele innych osób współtworzyło ten sukces. Najbardziej zadowolony jestem z osób, które zaangażowały się w tę kampanię nie będąc nawet w SLD. Stworzyliśmy wielki ruch poparcia honorowego i nie musieliśmy tworzyć komitetów honorowych. Na początku maiłem 3 proc. poparcia, dawano mi maksymalnie 5 proc., a ja mam prawie 14.

- Ma pan satysfakcję, że poparcie Cimoszewicza nie przełożyło się na zwycięstwo w I turze Komorowskiego?

- Nie, nie mam satysfakcji. Widać, że mit Cimoszewicza nie pomógł. On miał być asem w rękawie Komorowskiego, a okazało się, że w ogóle kandydatowi PO nie pomógł. Najśmieszniejsze jest to, że Komorowski ma zbliżony wynik do Kaczyńskiego. Widać, że elektorat lewicy poszedł za mną, a nie za Cimoszewiczem, bo ktoś, kto zapisuje się do PO, nie może być twarzą lewicy. Nie chcę już więcej komentować decyzji Cimoszewicza.

- Ale pan jest złośliwy, przecież Cimoszewicz nie zapisał się do PO.

- (śmiech) Ale wsparł kandydata PO na prezydenta i dla mnie to jest jednoznaczne.

- A kandydat PO może liczyć na pański głos w II turze? Wskaże pan na Komorowskiego?

- Najpierw wyborcy. Spotkam się najpierw ze swoimi wyborcami.

- Panie przewodniczący, kampania się już skończyła.

- Nie, moja kampania dopiero się zaczyna! Kampania Grzegorza Napieralskiego właśnie zaczyna się od nowa.

- Co to znaczy?

- Jadę w Polskę. Dzisiaj wyjeżdżam do Szczecina, potem jestem w innych województwach, m.in. woj. dolnośląskim, śląskim, podlaskim i tych wyjazdów będzie dużo więcej. Chcę być fair względem swoich wyborców, którzy mi zaufali w tej trudnej kampanii, bo to jest bardzo ważna sprawa. W tej kampanii wyborczej panowało przekonanie, że są tylko dwaj kandydaci na prezydenta, ale my przełamaliśmy ten monopol i pokazaliśmy, że to się zmienia. Jesteśmy alternatywą dla prawicy. Ludzie w końcu zobaczyli, że mają wybór.

- Spodziewał się pan takiego wyniku?

- Marzyłem o takim wyniku. Każdy ma w sobie trochę niepewności, ale w końcu się udało. Jest sukces!

- Panie przewodniczący, proszę powiedzieć, którą z opcji pan wybierze: a) popieram Komorowskiego, b) popieram Kaczyńskiego, c) nie poprę żadnego z kandydatów na prezydenta RP?

- Niedługo panu o tym powiem.

- Niedługo to znaczy kiedy?

- Niedługo. Muszę najpierw porozmawiać z moimi wyborcami.

- Dzwonił do pana już Komorowski lub Kaczyński?

- Jeszcze nie, ale jeśli zadzwonią, to z wielką przyjemnością spotkam się z nimi, bo jestem człowiekiem dialogu (śmiech).

- Panie przewodniczący, od czego zależy, na którego z kandydatów pan wskaże w II turze?

- Na pewno nie będę rozmawiał o koalicjach, posadach, marszałku Sejmu, premierze, wicepremierze, ministrach itd. Polityka ma być inna, nowa. Najpierw porozmawiajmy o wizji państwa. Ja chcę innej Polski niż ci dwaj kandydaci. Ja zwracałem uwagę na edukację, na pracę, na standardy europejskie, na wyprowadzenie wojsk z Afganistanu i chciałbym rozmawiać z kandydatami o tych sprawach Ok!

, a nie o stołkach.

- Do propozycji posad pewnie i tak się pan nie przyzna. Jakie warunki pańskiego poparcia przedłoży pan na spotkaniu z Komorowskim i Kaczyńskim? Pańskie najważniejsze warunki, które muszą spełnić kandydaci na prezydenta RP, to?

- Chcę rozmawiać o nowoczesnej Polsce. Chcę żeby Karta Praw Podstawowych została bezwzględnie przyjęta. Chcę rozmawiać o edukacji i o społecznej funkcji szkoły, czyli o gabinetach lekarskich, psychologach, pedagogach, którzy powinni zostać przywróceni. Chcę rozmawiać o przywróceniu edukacji seksualnej.- Hurra

Chce pan wykreślenia oceny z religii na świadectwach?

- Tego już nie będę wymagał od rządu, bo powiedzą, że to jakaś ideologiczna krucjata. Ja chcę nowoczesnej edukacji i budowy przedszkoli i żłobków.

- Kolejne warunki?

- Wyprowadzenie wojsk z Afganistanu.

- Bronisław Komorowski zasugerował, że jest możliwe wyjście z Afganistanu bez zgody NATO. Zgadza się pan z Marszałkiem Sejmu?

- Uzgodnijmy i wyjdźmy. Koniec. Ok!

- Co dalej?

- In vitro. In vitro ma być dostępne dla wszystkich, którzy tego chcą i pragną, bo chcą być szczęśliwi. In vitro ma być refundowane z budżetu państwa. Hurra

- Zna pan stanowisko PiS w tej sprawie, które jest diametralnie różne od tego, które pan proponuje.

- Nie zgadzam się na inne warunki ws. in vitro. Również nie odpowiada mi projekt Gowina czy Kidawy i tutaj nie ustąpię. Ważne są też parytety. I właściwie to są najważniejsze moje warunki wstępne, od których zależy moje poparcie. Ok!

- Wydaje się panu, że Komorowski czy Kaczyński mogą być partnerami w rozmowie z panem w tych tematach? O ile Komorowski może mieć z panem pewne płaszczyzny wspólne, to nie wydaje się, żeby Kaczyński mógł przystać na pańskie warunki.

- Przepaść dzieli PiS i SLD, to prawda, ale ja jestem człowiekiem nowego pokolenia, bez kompleksów i jestem gotowy do rozmów. W polityce najważniejszy jest dialog. Wsciekly

- Adam Bielan z PiS mówi, że są sprawy, które łączą PiS i SLD. Jakie to sprawy?

- Sam chętnie się dowiem.

- Oprócz koalicji PiS-SLD w mediach publicznych nie jest pan w stanie podać żadnych wspólnych spraw między tymi partiami?

- Jakiej koalicji? Nie ma żadnej koalicji w mediach publicznych. Wyjaśnijmy to sobie: są sprawy, które powinny być ponad podziałami politycznymi jak służba zdrowia, edukacja, ale i media publiczne. PO rozmawiała z nami kilka ładnych miesięcy, ale to PO rozmawiała za naszymi plecami z LPR i to PO podtrzymywała Farfała w TVP, a potem wycofała się z porozumienia z nami. Ja ratowałem i będę ratował media publiczne. Podtrzymaliśmy weto prezydenta, ale Tusk się wcześniej wycofał. To ma być otwarta telewizja, gdzie będzie miejsce na prezentowanie różnych poglądów. Zresztą warto, żeby ukazało się to w tym wywiadzie: wszyscy mówią dzisiaj: Pospieszalski, Pospieszalski, Pospieszalski! A kto go zatrudnił? Związany z PO Jan Dworak. A kto wprowadził "Misję Specjalną" do TVP? Również Jan Dworak.

- A propos TVP, co z pozwem przeciwko tej instytucji w związku z tym, że nie wystąpił pan w końcu w programie Tomasza Lisa?

- Będziemy się domagać wyjaśnień. Dzisiaj ten czas jest trochę stracony, bo kampania, moja kampania już się skończyła, ale trzeba to wyjaśnić.

- Za którym projektem ws. TVP pan optuje?

- Za projektem twórców.

- Wracając do warunków, które pan będzie stawiał obu kandydatom na prezydenta RP, to czy będzie pan stawiał kwestię likwidacji IPN i CBA?

- Na pewno, bo likwidacja tych instytucji byłaby najlepsza dla Polski. Ok!

- Ale wie pan, że nie będzie zgody na likwidację CBA, bo to dziecko PiS…

- … i PO.

- Trudno też wyobrazić sobie zgodę na likwidację IPN.

- IPN to też dziecko PiS i PO. Mruga

- Będzie pan chciał likwidacji tych instytucji?

- IV RP to głównie te instytucje. Będę podnosił kwestię funkcjonowania tych instytucji i zobaczymy jakie są możliwości. IV RP budowały te dwa ugrupowania. Hurra

- Jarosław Kaczyński mówi, że projekt IV RP, to przeszłość i nie chce już do niego wracać. Wierzy pan w słowa prezesa PiS?

- Chciałbym wierzyć, Yellow_Light_Colorz_PDT_05

ale jak będzie, to jeszcze się okaże.

W drugiej części rozmowy lider SLD powie, czy Sojusz ma zdolność koalicyjną, jaki losy w partii może czekać Ryszarda Kalisza, Wojciecha Olejniczaka i Bartosza Arłukowicza i co z tymi członkami partii którzy nie angażowali się z kampanię prezydencką. Napieralski powie, kto nie zostanie wicemarszałkiem Sejmu oraz zdradzi jaką rolę odgrywa dziś w Sojuszu Leszek Miller i Józef Oleksy.

CZŁOWIEK NIERAZ Z KOPCIUSZKA STAJE SIĘ KSIĘCIEM Yellow_Light_Colorz_PDT_05

Kamyk

PP