Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka
Forum jest moderowane o różnych porach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kampania prezydencka rozpoczęta
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna -> PLATFORMA DIALOGU
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Wto 14:05, 02 Lut 2010    Temat postu: Kampania prezydencka rozpoczęta


Staropolskim obyczajem każda kampania wyborcza w naszym kraju musi być negatywna.Jeszcze dobrze się nie rozpocznie a na głowy kandydatów już wylewane są wiadra pomyj (czyt.pomówień,inwektyw ).Tak jest i tym razem,wybory prezydenckie jeszcze oficjalnie nie zostały ogłoszone a na kandydata PO,,już wylewa się wiaderka pomyj rączkami prasy proPiSowskiej;gazetka "Gazeta Polska".Co będzie dalej ? strach pomyśleć.


Czarne chmury nad marszałkiem

Bronisław Komorowski ocalił stanowisko marszałka, ale znów zbierają się nad nim czarne chmury.

Czego boi się Bronisław Komorowski?

Z przecieków z zeznań, które w prokuraturze składał poseł PO Paweł Graś, wynika, że Komorowski powiedział mu, iż płk Aleksander L. miał związki z rosyjskimi specsłużbami. Jeśli to prawda, oznaczałoby to, że marszałek Sejmu w celu zdobycia ściśle tajnego dokumentu państwowego – Aneksu do raportu o WSI – świadomie współpracował z osobą uwikłaną w kontakty z obcymi służbami.

To niejedyny problem marszałka. Jak się dowiedziała "GP", członkowie Komisji Weryfikacyjnej WSI przygotowali zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o istnieniu związku przestępczego, utworzonego przez Bronisława Komorowskiego, szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztofa Bondaryka, szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego Grzegorza Reszkę, wiceszefa sejmowej komisji ds. służb specjalnych Pawła Grasia i negatywnie zweryfikowanego oficera b. WSI, ppłk. Leszka Tobiasza.

Celem przestępców, działających według autorów zawiadomienia wspólnie i w porozumieniu, miało być m.in. "nielegalne dotarcie do ściśle tajnego dokumentu państwowego – Uzupełnienia Nr 1 do Raportu Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej WSI, skierowanie na członków Komisji Weryfikacyjnej ścigania za przestępstwa korupcyjne, wykorzystania funkcjonariuszy ABW do popełnienia tych przestępstw, podżegania do ich popełnienia, a także innych nielegalnych działań wobec członków Komisji, tj. czynów określonych w art. 258 § 1 i 3 kk, zagrożonych karą pozbawienia wolności do lat 10".
















W ub. tygodniu pojawiły się nieoficjalne informacje dotyczące zeznań złożonych kilka dni wcześniej w Prokuraturze Krajowej przez wiceszefa komisji ds. służb specjalnych Pawła Grasia. Miał on podobno powiedzieć, że jesienią 2007 r. Bronisław Komorowski powiedział mu, jakoby płk Aleksander L. był współpracownikiem rosyjskich specsłużb. Zapytany o to przez prokuratorów szef ABW Krzysztof Bondaryk, miał zasłonić się tajemnicą służbową. Graś i Komorowski nie chcą rozmawiać z dziennikarzami na ten temat. Marszałek niejednokrotnie wypowiadał się, także dla "GP", że do czasu zakończenia śledztwa w sprawie podejrzeń o korupcję w Komisji Weryfikacyjnej nie będzie udzielał na ten temat wywiadów. Zapytaliśmy o zeznania Grasia adwokata Wojciecha Sumlińskiego, Romana Giertycha, na którego wniosek prokuratura przesłuchała zarówno Grasia, jak i Bondaryka.

– Nie potwierdzam tej informacji ani jej nie zaprzeczam. Zdaję sobie sprawę, że to niezwykle ciekawy wątek. Prokuratura prowadzi czynności w sprawie przecieków ze śledztwa – powiedział "GP" Roman Giertych.

Afera aneksowa zaczęła się od zatrzymania dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego i byłego oficera WSW i WSI płk. Aleksandra L. pod zarzutem korupcji – mieli rzekomo oferować za pieniądze spółce Agora Aneks do raportu o WSI. A powołując się na znajomości Sumlińskiego wśród członków Komisji, obiecywać także za 200 tys. zł pozytywną weryfikację ppłk. Leszkowi Tobiaszowi. Z czasem okazało się, że dowodów korupcji członków Komisji prokuratura nie ma, natomiast coraz więcej faktów przemawia za tym, że była to prowokacja wobec Komisji.

Najpierw jednak odbyło się tajne spotkanie u marszałka Komorowskiego. Jak napisał "Nasz Dziennik": "Nie spotkanie Bronisława Komorowskiego z Aleksandrem L [...], ale ściśle tajna narada marszałka Sejmu, szefa ABW Krzysztofa Bondaryka, wiceszefa sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Pawła Grasia (PO) i ppłk. Leszka Tobiasza, negatywnie zweryfikowanego oficera WSI. Tak w rzeczywistości wyglądał początek rzekomej afery korupcyjnej w Komisji Weryfikacyjnej WSI i związanego z nią śledztwa. Fakt owej zaskakującej narady ujawnił w trakcie prokuratorskiego przesłuchania Leszek Tobiasz. Te informacje potwierdza uczestniczący w owej naradzie poseł Paweł Graś".

"Rzeczpospolita" ustaliła, że o sprawach, które poruszano na naradzie u marszałka Komorowskiego, zeznawał w prokuraturze także Bondaryk. Potwierdził on, jak pisała gazeta, że po zakończeniu spotkania u marszałka zawiózł ppłk. Tobiasza swoim autem do siedziby ABW. Towarzyszyli im oficerowie kontrwywiadu. Na miejscu Tobiasz złożył zeznania, od których rozpoczęło się śledztwo dotyczące podejrzenia o korupcję w Komisji Weryfikacyjnej.

Obawy Komorowskiego

W tzw. aferze aneksowej kluczową osobą jest marszałek Sejmu RP. Bronisław Komorowski mógł się obawiać Aneksu do raportu o WSI. Dlaczego? Już treść raportu z weryfikacji WSI wskazywała, że jego rozszerzenie może mieć istotne znaczenie dla przyszłości politycznej Komorowskiego. Chodzi o jego działalność w okresie, gdy pełnił funkcję ministra obrony narodowej. Komorowski wiedział, że weryfikatorzy sprawdzali wątki dotyczące działania fundacji Pro civili i inwestycji Komorowskiego w parabanku Palucha, które wskazywały na jego wcześniejsze bliskie związki z oficerami rozwiązanych WSI. To Komorowski, jako jedyny polityk PO, głosował w Sejmie przeciwko rozwiązaniu tej służby. W raporcie opisano, że na koncie Komorowskiego w Banku Palucha (przedsięwzięciu przypominającym pomysł Lecha Grobelnego – Bezpieczną Kasę Oszczędności, na której oszukał on tysiące ludzi) pojawiła się bardzo duża jak na owe czasy kwota 250 tys. marek.

– W jaki sposób wszedł w jej posiadanie i na jakiej zasadzie po jej utracie w tym banku próbował odzyskać gotówkę, angażując oficerów kontrwywiadu WSI – marszałek dotąd nie wyjaśnił – mówi były urzędnik MON. – W ministerstwie mówiło się, że Komisja Weryfikacyjna interesowała się też szefami WAT, którzy w imieniu uczelni zawierali różnego rodzaju umowy handlowe z fundacją Pro civili opiewające łącznie na co najmniej 400 mln zł, zajmowała się również akceptacją tych transakcji przez MON. Były to nie do końca jasne operacje – dodaje.

no coment


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Wto 14:11, 02 Lut 2010    Temat postu:

Ciąg dalszy...

Czego boi się Bronisław Komorowski?

Czy to przypadek, że ABW dokonała przeszukań właśnie w mieszkaniach członków Komisji Weryfikacyjnej: Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka, którzy zajmowali się Pro civili, WAT i innymi interesami WSI? Po opublikowaniu raportu powszechnie mówiło się, że Komisja zajmowała się dalej sprawą Pro civili i innych wojskowych inwestycji, m.in. prywatyzacji wojskowych sklepów w Warszawie, przekazywania przez MON gruntów należących do instytucji wojskowych (np. szpitala przy ul. Szaserów w Warszawie) do Agencji Mienia Wojskowego, która z kolei odsprzedawała je wybranym deweloperom warszawskim, wykazując jednocześnie w swoich bilansach rocznych straty. Lub wnosiła grunty jako aport do spółek, na czym tracił skarb państwa. Wiele z tych nieprawidłowości stwierdziła NIK po kontroli działalności AMW przeprowadzonej w latach 2002–2005.

– Minister Komorowski w 2002 r. bronił w Sejmie interesów Agencji, argumentując, że straty AMW spowodowane są dekoniunkturą gospodarczą, a nie błędnymi decyzjami – mówi "GP" były urzędnik MON. Weryfikatorzy komisji Macierewicza sprawdzali, na ile decyzje MON w tych sprawach były zasadne i na ile miał z nimi związek minister Komorowski. Na przykład, czy miał wpływ na decyzję dotyczącą gruntów należących do wojskowego klubu sportowego Legia, które przejęła spółka Pol-Mot, kierowana przez byłych oficerów SB.

Protegowani ministra

Komorowski, jak mówi Macierewicz, wiedział o operacjach handlu bronią WSI z arabskimi terrorystami, a także sprzedaży broni mafii rosyjskiej. Marszałek zaprzecza, że osłaniał działalność WSI.

Macierewicz utrzymuje, że to Komorowski mianował szefem kontrwywiadu płk. L. Jaworskiego, który niszczył prasę podziemną, rozpracowując m.in. "Wiadomości" – pismo NSZZ "Solidarność" Regionu Mazowsze, inwigilował Ryszarda Bugaja, tropił "obce pochodzenie" członków opozycji, zakładał podsłuchy, werbował agenturę. To na skutek działań Jaworskiego w więzieniu znalazła się m.in. Hanna Rozwadowska, kierująca logistyką "Wiadomości". Wysokie stanowiska otrzymali za Komorowskiego także inni zasłużeni w stanie wojennym, jak płk Janusz Sekuła. Ci ludzie w latach 90. rozpracowywali rząd Jana Olszewskiego, podsłuchiwali, podglądali i osaczali siecią agentów Radosława Sikorskiego i Janusza Szpotańskiego.

– To w wyniku rekomendacji Komorowskiego w 1990 r. minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski mianował szefem jednej z delegatur UOP późniejszego szefa WSI – byłego dowódcę kompanii czołgów, przygotowanej do pacyfikacji kopalni "Wujek", który do pacyfikacji zgłosił się jako ochotnik – mówi "GP" były urzędnik MON.

Wyjaśnienie tych wątków mogło znaleźć się w Aneksie.

Marszałek mógł również interesować się Aneksem w związku z przetargami na zakup sprzętu dla wojska w latach 1999–2001, wokół których było dużo kontrowersji, podobnie jak w związku z oskarżeniami o korupcję byłego zastępcy ministra Komorowskiego, Romualda Szeremietiewa i jego asystenta Zbigniewa Farmusa.

– Marszałek wiedział, że Komisja Weryfikacyjna przesłuchała oficerów WSI prowadzących operację wobec Szeremietiewa, a przecież to on jako minister musiał zatwierdzić ramowy plan działań, w wyniku których zamierzano doprowadzić do usunięcia Szeremietiewa z MON – mówi były urzędnik MON.

W październiku 2007 r. Komisja przesłuchała kilku szefów specsłużb i ministrów, m.in. Szmajdzińskiego, Siemiątkowskiego, Dukaczewskiego i Szeremietiewa. Wezwała też Komorowskiego, ale nie stawił się. I znów zbieg okoliczności – w zespole roboczym, mającym wysłuchiwać jego zeznań, obok szefa Komisji Antoniego Macierewicza mieli zasiadać Bączek i Pietrzak, którzy śledzili jego związki z oficerami WSI. Po rozpoczęciu przez prokuraturę i ABW w czerwcu 2008 r. działań wobec Bączka i Pietrzaka ppłk Maciej Smojlik, żołnierz b. WSI, który kilka miesięcy wcześniej składał przed nimi wyjaśnienia w związku z weryfikacją, odebrał im, a także Antoniemu Macierewiczowi certyfikat dostępu do informacji niejawnych.

Śmierdzące jajo z kosza PO

"Być może marszałek wiedząc, że nie ma możliwości zatrzymania procesu opracowania Aneksu, chciał dotrzeć do zawartej w nim wiedzy, aby móc przygotować linię obrony" – zastanawia się nasz informator.

W końcu października 2007 r. do marszałka dotarł dobrze mu znany płk Aleksander L. i powiedział o możliwościach dotarcia do Aneksu. Gdy w listopadzie 2007 r. doszło do kolejnej rozmowy z Komorowskim, L. nie wiedział, że wcześniej ze skargą na niego przyszedł do Komorowskiego – ppłk Tobiasz, mówiąc, że L. kieruje grupą przestępczą mającą czerpać zyski z obietnic załatwienia pozytywnej weryfikacji.

– Podobno Tobiasz dał L. jakąś kwotę jako zadatek za pozytywne zweryfikowanie jego osoby, co L. obiecywał mu załatwić – mówi nasz informator. – Komorowski nadal nie wiedział, czy L. może zdobyć Aneks, wiedział jednak, że wziął pieniądze od swojego kolegi ze służby, Tobiasza. Wówczas marszałek zadzwonił do szefa ABW Krzysztofa Bondaryka i posła Pawła Grasia, aby się poradzić w nietypowej sprawie. W końcu listopada doszło do narady u Komorowskiego. Bondaryk przejął sprawę w swoje ręce, uruchamiając w ABW dwie sprawy. Jedną, której celem było rozpracowanie Komisji Weryfikacyjnej, drugą mającą potwierdzić jej skorumpowanie – dodaje nasz informator. Wówczas, jak mówi, Tobiasz złożył doniesienie w prokuraturze o podejrzeniu korupcji w Komisji i podjął współpracę z ABW. W czerwcu 2008 r. funkcjonariusze tej służby przeszukali mieszkania Bączka i Pietrzaka, a także L. i Wojciecha Sumlińskiego, szukając tajnych dokumentów z Aneksu.

– Wiceszef ABW Jacek Mąka na odprawach przed akcją krzyczał: "musicie działać tak, aby się was bali" odnosząc się do ewentualnego udziału mediów w sprawie, ponieważ funkcjonariusze mieli zatrzymać dziennikarza. To dlatego posunęli się do wydania polecenia ściągnięcia spodni przez dziennikarza "Misji specjalnej" obecnego w trakcie przeszukania domu Bączka – mówi nasz informator.

Według niego współpracę z ABW podjął też płk L. Pojawia się pytanie, czy L. zgodził się na współdziałanie z ABW w sprawie korupcji Komisji Weryfikacyjnej, gdyż bał się, że mogą być wyciągnięte jego związki z rosyjskimi specsłużbami?

Dziś, po kilku miesiącach śledztwa, planiści i uczestnicy prowokacji przeciwko Komisji Weryfikacyjnej gubią się w zeznaniach, nie mogąc uzgodnić nawet daty tajemniczej narady u marszałka. Niektórzy, jak Paweł Graś, nie chcą mieć już z tą sprawą nic wspólnego. Niemały kłopot ma prokuratura. Dowodów korupcji w Komisji Weryfikacyjnej nie ma, a postawienie zarzutów Komorowskiemu oznaczałoby polityczne tornado, nie tylko w Platformie.
no coment


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
funkykoval
Superreaktywista



Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: się bierze woda sodowa ?

PostWysłany: Śro 13:41, 03 Lut 2010    Temat postu:

Oj Kamyku, czyżby dziennikarze GaPola byli aż tak świetnymi wizjonerami, że 2 lata temu przewidzieli, że Donald Tusk zrezygnuje z prezydentury, a zastąpi go na tym polu (być może - bo przeceiż oficjalnie nie wiadomo) Bronisław Komorowski ???

Tak się skąłda, że o aferze - zwanej "marszałkowską" dotyczącą kontaktów p. Komorowskiego z pp. Lesiakiem i Tobiaszem, GaPol pisała jakieś 2 lata temu. Delikatnie ujmując informacje z Twoich postów dotyczących conajmniej dwuznacznego zachowania p. Komorowskiego to żadne novum. Oczywiście dla osób nie znających szczegółów, może się jawić to jako pierwszy atak na ewentualnego kandydata na urząd prezydencki, ale tylko wóczas, gdy informacje o tym poweźmie z WYbGazety, bo to zdaje się w tym dzienniku p. Olejnik wysmażyła ten artykuł, sugerując knucie przez redaktorów GaPola i rycie pod biednym marszałkiem.
Stawiając tę tezę trochę jest śmiesznie - bo stawia tychże redaktorów na pozycji antycypatorów działań PO..
Polecam w tej sprawie sprawdzenie dat publikacji:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
gros tekstów pochodzi z 2008 i 2009 roku - po próbie samobójczej W. Sumlińskiego.
Jak dla mnie działania marszałka są w tej aferze conajmniej dwuznaczne, a sugestie M. Olejnik są, jak to mawiają w WybGazecie "podłością roku".
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Czw 14:11, 04 Lut 2010    Temat postu:

[quote="funkykoval"]Oj Kamyku, czyżby dziennikarze GaPola byli aż tak świetnymi wizjonerami, że 2 lata temu przewidzieli, że Donald Tusk zrezygnuje z prezydentury, a zastąpi go na tym polu (być może - bo przeceiż oficjalnie nie wiadomo) Bronisław Komorowski ???

Nie chodzi o wizjonerstwo,chodzi o odgrzewanie zimnych kotletów dla wiadomych (czyt.PiSowskich) celów.

CZŁOWIEK JEST TYLKO CZŁOWIEKIEM
ZAWSZE W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI MYŚLI O SOBIE


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
funkykoval
Superreaktywista



Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: się bierze woda sodowa ?

PostWysłany: Pią 12:02, 05 Lut 2010    Temat postu:

[quote="Kamyk"]
funkykoval napisał:
Oj Kamyku, czyżby dziennikarze GaPola byli aż tak świetnymi wizjonerami, że 2 lata temu przewidzieli, że Donald Tusk zrezygnuje z prezydentury, a zastąpi go na tym polu (być może - bo przeceiż oficjalnie nie wiadomo) Bronisław Komorowski ???

Nie chodzi o wizjonerstwo,chodzi o odgrzewanie zimnych kotletów dla wiadomych (czyt.PiSowskich) celów.

CZŁOWIEK JEST TYLKO CZŁOWIEKIEM
ZAWSZE W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI MYŚLI O SOBIE


Jak dla mnie sprawa nie jest zimnym kotletem. Postępowanie prokuratorskie trwa, wszelkie zarzuty w stosunku do członków Komisji Weryfikacyjnej, z którymi p. Komorowski był powiązany zostały uznane za nieprawdziwe, więc trudno tu mówić o tym, że danie jest zimne, ponieważ sprawa jest na takim właśnie etapie. O tym, że to kotlet - świetne porównanie - kotlet, tylko strasznie żylasty i trudno go pokroić. Dosłownie - p. Komorowski jest zamieszany w całą tą aferę, a tym samym ewentualne pytania co do jego w niej udziału są jak najbardziej zasadne, zwłaszcza w kwestii wszelkich nieścisłości podanych w złożonych zeznaniach - np dotyczących znajmości z płk Lesiakiem czy płk. Tobiaszem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Balbina
Reaktywista



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Sob 14:57, 06 Lut 2010    Temat postu:

Wysłany: Sob 12:38, 03 Paź 2009 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

PROTEGOWANI PANA PREZYDENTA RP
"DZIENNIK"Gazeta Prawna Nr 179
"KUZYN PREZYDENTA DOSTAŁ PRACĘ NA TRZECH ETATACH"
Brat cioteczny prezydenta Jan Maria Tomaszewski,nieznany plastyk,dostał trzy etaty w publicznych firmach zarządzanych przez ludzi braci Kaczyńskich.W pracy w tych firmach bywał rzadko,a zarabiał w sumie ponad 30 tysięcy złotych.Kiedy stronnicy braci odeszli ze stanowisk,kuzyn poszedł (uciekł) na chorobowe.Teraz dostaje na rękę kilkanaście tysięcy zł -z kasy ZUS.
W warszawskich wodociągach zarabiał 5-6 tysięcy brutto,w TVP - 8 tysięcy +premie,w Orlenie - około 18 tysięcy brutto.
W sumie ponad 30 tysięcy,czyli więcej niż jego kuzynek prezydent.
W jaki sposób mógł pracować na trzech pełnych etatach i to w tak różnych branżach-telewizyjnej,paliwowej i wodociągach

"SUPER EXPRESS" Nr 219

"PRZYJACIÓŁKA PREZYDENTA DOSTAŁA KONTRAKT NA 1,5 MLN ZŁ"
Wygląda na to,że zażyłość z Lechem Kaczyńskim bardzo się opłaca.I to dosłownie.Jak ustalił SE,Joanna Szandorowska,przyjaciółka prezydenta,w czasie rządów PiS podpisała kontrakt życia.W ciągu ośmiu lat zarobi w energetycznej spółce ENEA blisko półtora miliona złotych Kontrakt jest gwarantowany,więc nowy zarząd spółki nie może jej zwolnić(pogonić)
Co miesiąc otrzymuje ok.15 tys.zł,rocznie-180 tys.zł (kontrakt 2006-2014).ENEA również wynajmuje jej mieszkanie w Warszawie płacąc za wynajm około 2 tys.zł,a także opłaca rachunki za telefon i internet,nie płaci też rachunków za energię elektryczną.

CZŁOWIEK CZŁOWIEKOWI JAK KUZYN

To takie malusieńkie wpadki pana prezydenta wszystkich pisiaków,jakby dobrze poszukał Yellow_Light_Colorz_PDT_08 byłoby o wiele więcej,np.wpadka z prezydentem Ukrainy ,z prezydentem Gruzji i wiele,wiele innych.Wszystko przed nami,kampania nie jest jeszcze w toku,znajdą się jeszcze inne wpadki i haczyki .Zgodnie z polsko-katolicką tradycją Yellow_Light_Colorz_PDT_05 *chłop żywemu nie przepuści*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Samuell Weller
Superreaktywista



Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Pią 14:55, 12 Lut 2010    Temat postu:

To nie będzie ekstatycznie ciekawa kampania. Wygra Komorowski. Pozycja prezydenta będzie z czasem usychała. To dobrze. To idiotyczna sytuacja, w której można nic nie robić i paraliżować pracę rządowi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Czw 7:41, 25 Lut 2010    Temat postu:

Myśli z młodości kandydata:
"Nasz rodowód: ORMO, MO i walka z reakcyjnym podziemiem

1986 rok. Jerzy Szmajdziński, przewodniczący Zarządu Głównego ZSMP, publikuje na łamach partyjnego pisma „Nowe Drogi” (86/6) obszerny artykuł „ZSMP. Szkic do portretu”. Na wstępie autor przedstawia „ideowy rodowód” organizacji, którą kieruje. Kontynuuje ona dzieło Związku Walki Młodych z lat 40.


Szmajdziński podkreśla zasługi członków ZWM: „współorganizowali administrację, aparat ORMO i MO, nierzadko z bronią w ręku walcząc z reakcyjnym podziemiem”. Ich postawę stawia za wzór członkom ZSMP: „Wiedząc, którędy szli nasi poprzednicy, z tym większą rozwagą możemy wytyczać drogi, które są przed nami”.
"„Podstawy nowoczesnego ujęcia patriotyzmu proletariackiego opracował W. I. Lenin, który dostrzegał, że wartości patriotyczne są sferą walki klasowej, w której proletariat nie zwalcza patriotyzmu, lecz go asymiluje i włącza do swojej ideologii” – tłumaczy Szmajdziński („Ideologia i Polityka”, 84/12). A „w Polsce inspiratorem kształtowania nowoczesnego patriotyzmu była Polska Partia Robotnicza, która nadała kwestii państwowo-narodowej równorzędne miejsce z wartościami klasowymi”. Patriotyczne wychowanie ma jednak nieprzejednanych wrogów. Jak podkreśla Szmajdziński, wychowanie młodzieży przez państwo socjalistyczne będzie efektywne „jeśli uwzględni zasięg kontredukacji ze strony opozycji politycznej, Kościoła czy rodziny”.

Z ZSMP w XXI wiek

Ale pesymizm nie powinien przysłonić pozytywów. „Optymizmem napawa fakt, że dojrzewa zrozumienie socjalizmu, jako naszego na ziemi – tu i teraz” – pociesza Szmajdziński („Nowe Drogi”, 85/2). Przed ZSMP wielkie perspektywy, także w nachodzącym XXI wieku. „Dziś wstępujący do organizacji piętnastolatek będzie w niej jeszcze na przełomie wieków” – zapowiada przyszły kandydat na prezydenta na łamach „Życia Partii (85/12)."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
007
Superreaktywista



Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: prawie opolanin

PostWysłany: Pon 9:31, 01 Mar 2010    Temat postu:

A ja i tak zagłosuję na JKM

sorki za brak moich tradycyjnych emotikon, ale bardzo się spieszę.
Wasz ulubiony 007 Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pon 23:14, 01 Mar 2010    Temat postu:

AAABlogi polityczne Onet.pl, ŁC/18:44

"Sikorski dorżnął siebie. W rządzie będzie chyba wolna posada"

Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński skrytykował na swoim blogu w Onet.pl szefa MSZ za słowa dotyczące prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Radek Sikorski burzył już Pałac Kultury i dorzynał watahy, można powiedzieć, że teraz dorżnął siebie - pisze kandydat na prezydenta z ramienia SLD.
Sikorski na konwencji w Bydgoszczy atakował Lecha Kaczyńskiego - prezydent powinien zachować trzeźwość oceny, a nie zgrywać zucha, wałęsając się gdzieś po górach Kaukazu. (...). Prezydent obejmując urząd, powinien zapomnieć o przeszłych urazach i okazać lwie serce nawet zapiekłym krytykom. Prezydent wolnej Polski może być niski, ale nie powinien być mały - mówił Sikorski.

- W rządzie będzie chyba wolna posada! I to nie byle jaka – ministra spraw zagranicznych. Nie wyobrażam bowiem sobie, żeby po tym, co Radosław Sikorski powiedział na spotkaniu ze swoimi bydgoskimi zwolennikami, mógł on dalej pełnić swój urząd. Sposób w jaki urzędujący minister spraw zagranicznych potraktował urzędującego prezydenta jest skandaliczny - skomentował kandydat na prezydenta z ramienia SLD.[/c


[color=blue]- Prezydent Kaczyński zasłużył na krytykę, kolejna prezydentura powinna być zupełnie inna, ale urząd, który on póki co sprawuje, jest najwyższym urzędem w państwie.
Pogarda z jaką został potraktowany Lech Kaczyński jest okazaniem pogardy krajowi. Żadne wybory tego nie usprawiedliwiają, a już zwłaszcza wewnętrzne wybory partyjne. Po tym, co stało się w Bydgoszczy premier Tusk nie tyle powinien udzielić reprymendy panu Drzewieckiemu, co raczej porozmawiać z nim o skali zdziczenia politycznych obyczajów - stwierdził Szmajdziński.

Szmajdziński na końcu swojego wpisu zażartował z Sikorskiego. - A jeśli chodzi o prezydencki wzrost - gdy ja stoję obok pana Sikorskiego, to patrzę w dół.

Radek jeszcze nie jest kandydatem PO na urząd prezydencki a już zadziera nosa.Z pewnością pomylił kraje,myśli ,,,że RP to USA Yellow_Light_Colorz_PDT_05

CZŁOWIEK NIERAZ MYŚLI,ŻE PODSKOCZY WYŻEJ JAJ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Wto 6:20, 02 Mar 2010    Temat postu:

O Zdratku można jedynie powiedzieć:
Jeszcze nie kandydat na kandydata a już świnia,a podobno oxfordczyk.Co to się porobiło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Nie 14:40, 07 Mar 2010    Temat postu:

AAAPAP, KLe/14:07
Sikorski cieszy się z decyzji PiS: trzymam kciukiPAP
Radosław Sikorski, jeden z kandydatów PO do wyborów na prezydenta, powiedział, że cieszy się, iż Lech Kaczyński będzie startował w wyborach na prezydenta. - Gdybym kandydował z Lechem Kaczyńskim, zrobię wszystko, by był to jasny wybór - powiedział.
Sikorski skomentował w ten sposób podjętą na kongresie PiS uchwałę, wzywającą prezydenta Lecha Kaczyńskiego do ponownego startu w wyborach prezydenckich.

- Bardzo się cieszę i trzymam kciuki za to, aby pan prezydent Lech Kaczyński był kandydatem PiS, bo uważam, że rywalizacja między nami byłaby rywalizacją bardzo wyrazistych modeli prezydentur - powiedział Radosław Sikorski. - Będę się cieszył na możliwość rywalizowania z Lechem Kaczyńskim - zapewnił Sikorski, który w prawyborach partyjnych jest jednym z kandydatów.
REKLAMA


- Pan Lech Kaczyński dał do zrozumienia, że wolałby konkurować z Bronisławem Komorowskim. Ja to rozumiem, każdy wolałby konkurować z kandydatem, któremu sondaże dają mniejsze szanse, przynajmniej w pierwszej turze - stwierdził Sikorski.

- Ja zrobię wszystko, by to był jasny wybór: między kontynuacją tego stylu obecnej prezydentury i nowoczesnego, bardziej energicznego stylu, który ja preferuję - zadeklarował.

Radosław Sikorski spotkał się w Krakowie z działaczami małopolskich struktur PO.
no comment


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pon 16:00, 08 Mar 2010    Temat postu:

AAAPolska The Times, RZ/15:42
"Zbliżająca się kampania będzie triumfem WSI"

Pan Romuald Szeremietiew włączył się w kampanię zwalczania kandydatów Platformy - twierdził Bronisław Komorowski, nawiązując do wywiadu, którego Szeremietiew udzielił ''Polsce''.
Były wiceminister obrony narodowej stwierdził w rozmowie z naszą gazetą, że na polecenie Bronisława Komorowskiego (ówczesnego szefa MON) był inwigilowany przez Wojskowe Służby Informacyjne. Dalej, na pytanie, czy Komorowski ma moralne prawo, aby stawać teraz w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego, Szeremietiew ocenił, że nie.

Tymczasem Bronisław Komorowski stanowczo zaprzecza, jakoby nasyłał na swojego zastępcę służby specjalne. - Rzeczą normalną jest, jeżeli są wielkie, wielomiliardowe przetargi, że zawsze osłania to kontrwywiad, także poddając szczególnej kontroli ludzi, którzy je organizują - tłumaczył. - Ja też jako minister bywałem kontrolowany, jeżeli sprawy dotyczyły jakichś wielkich przetargów - dodał.

Różnica między inwigilacją a tzw. osłonką kontrwywiadowczą jest zasadnicza. W pierwszym przypadku o zainteresowaniu służb osoba kontrolowana nie jest poinformowana, w drugim współpracuje niejako z jej pracownikami. Informuje ich na przykład, kiedy ktoś zbyt intensywnie nalega na spotkanie albo składa korupcyjne propozycje. Szeremietiew twierdzi jednak, że nie miał do czynienia z osłoną, a Komorowski zbierał na niego haki. - Wojskowe służby rozpoczęły inwigilowanie mnie. Byłem śledzony. I dziś wiem, że szukano na mnie haków - mówi.

Jednak zdaniem marszałka Sejmu Szeremietiew prowadzi grę polityczną przeciw PO, bo w wywiadzie udzielonym ''Polsce'' zasugerował także jakieś niejasne związki z wywiadem brytyjskim Radosława Sikorskiego. I choć partyjni koledzy uważają, że oskarżenia rzucane pod adresem Bronisława Komorowskiego są bezpodstawne, a wynikają jedynie z rozgoryczenia Szeremietiewa, opozycja chce, aby cała sprawa została jak najszybciej wyjaśniona.

- Warto zbadać, co mówił pan minister, i uważam te słowa za wielce prawdopodobne - stwierdził Grzegorz Napieralski, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Także Jarosław Sellin z Polska Plus uważa, że to poważny zarzut wobec marszałka Sejmu, który chce kandydować w wyborach prezydenckich, więc informacje Szeremietiewa powinny zostać wyjaśnione.

Co takiego zawierają archiwa Wojskowych Służb Specjalnych? I jakich jeszcze rewelacji możemy się dowiedzieć podczas zbliżającej się kampanii prezydenckiej? - PiS wygrał w 2005 r. wybory dzięki WSI i obawiam się, że teraz będzie chciał zrobić to samo - mówi gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI.

Przypomina też, że podczas weryfikacji oficerowie byli wypytywani przez członków komisji na okoliczność polityków różnych opcji, a także osób publicznych. - Sugerowano im, aby wyszli naprzeciw oczekiwaniom i coś ciekawego sobie przypomnieli - mówi Dukaczewski. Oficerowie WSI byli na pewno pytani i o Bronisława Komorowskiego, i o Radka Sikorskiego. Po złożeniu wyjaśnień nie mieli możliwości ich przeczytania, nie wiedzą więc, co zostało wpisane do protokołu.

- Nie znamy urobku weryfikacji, a część oficerów, żeby sprostać zamówieniu weryfikujących, mogła pleść totalne bzdury. I nie mam wątpliwości, że w ciągu najbliższych tygodni poznamy następne ''rewelacje'' służb - ocenia poseł Janusz Zemke, były członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Podczas realizacji poszczególnych spraw przez oficerów WSI pojawiały się różne plotki i pogłoski, które nigdy nie zostały sprawdzone, ale zarejestrowano je i wpisano do dokumentacji. Tego, zdaniem gen. Marka Dukaczewskiego, wymagała praca operacyjna służb. - W ten sposób weryfikowaliśmy także naszych informatorów. Pan Macierewicz ma te wszystkie informacje u siebie i jestem więcej niż pewien, że będzie czerpał z nich garściami - uważa gen. Dukaczewski.

Dodaje też, że jest to tym bardziej niebezpieczne, że Macierewicz nie wie, jak oddzielić ziarno od plew.


- Na pewno robił wszystko, aby takie obciążające polityków materiały pozbierać, ale czy mu się to udało, nie wiadomo - mówi Jerzy Szmajdziński, były szef MON, kandydat na prezydenta z ramienia SLD. - Uczciwiej byłoby, gdybyśmy mieli publiczny dostęp do dokumentacji zgromadzonej przez pana Macierewicza. To ucięłoby wszelkie możliwości grania tą kartą - dodaje Szmajdziński.

Bronisław Komorowski nie zamierza pozywać do sądu Romualda Szeremietiewa. Ale wiele wskazuje na to, że zbliżająca się kampania prezydencka będzie ''wielkim triumfem'' Wojskowych Służb Informacyjnych.

KTO MA INFORMACJĘ TEN MA WŁADZĘ LUB IDZIE PO WŁADZĘ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Sob 13:38, 13 Mar 2010    Temat postu:

AAAPAP, mak/13:08
Ludwik Dorn kandydatem na prezydenta

Ludwik Dorn jest kandydatem Polski Plus na prezydenta RP - ogłoszono oficjalnie podczas konwencji partii w Krakowie.
- Nasz kandydat da odpowiedź na potrzeby i pragnienia obywateli naszego kraju Yellow_Light_Colorz_PDT_05 - mówił prezes Polski Plus Jerzy Polaczek. Dodał, że Dorn to najlepszy polski parlamentarzysta, człowiek uosabiający cele, dla których powołano Polskę Plus, człowiek, który kieruje się zasadami niezależnie od ceny, jaką za to trzeba zapłacić w życiu publicznym.

- Kandydat Polski Plus jest tą osobą, którą łączy umiejętność budowania reguł demokratycznych i łączy dobre zasady i przyzwoitość w polityce - powiedział Polaczek.

Polaczek podkreślił, że Dorn będzie zabiegał o zaufanie Polaków, którzy mają już dosyć "zimnej wojny PiS i PO".

- Ja się tego zadania podejmuję - zadeklarował Dorn. Jak powiedział, robi to "nie dla czystej demonstracji", ale dlatego, że przed Polską pojawiły się nowe wyzwania, na które inne ugrupowania polityczne nie odpowiadają.

Dorn związany jest z Polską Plus od października 2009, od powstania koła parlamentarnego pod tą samą nazwą.

Dorn był współtwórcą i wiceprezesem PiS, wicepremierem, ministrem SWiA, marszałkiem Sejmu. W październiku 2008 r. został usunięty z PiS i klubu parlamentarnego partii m.in. za wywiady prasowe, w których "dezawuował kierownictwo partii i osobę samego prezesa" (Jarosława Kaczyńskiego).

CZŁOWIEK MA NIERAZ NIESAMOWITE POCZUCIE HUMORU


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Wto 6:52, 16 Mar 2010    Temat postu:

fraszka z Wprost:
"Czy powali Bronka gadka Radka-Zdradka?
Czy też puści Bronek Radka w samych gatkach?
Czy Radek Bronka? Czy Bronek Radka?
A może Donek? Oto jest zagadka.... "


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna -> PLATFORMA DIALOGU Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin