Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka

lechim

PO tygodniu intensywnego śledztwa przy udziale zaprzyjażnionych mediów:
z portalu w Polityce.pl:
"
Ryszard C. był w biurze Niesiołowskiego? Osiem cytatów. Czy to się klei? Hm...

Stefan Niesiołowski nt. wizyty Ryszarda C. w jego biurze poselskim w Łodzi, wypowiedź dla Wirtualnej Polski:

Było to takie uczucie trochę, muszę powiedzieć, szokujące. Że ten człowiek wszedł jednak do mojego biura, i troszkę tak się mówi w takich sytuacjach: dostałeś drugie życie. To może przesada aż tak, ale na pewno było to nieprzyjemne. Świadomość, że on tam był. Wczoraj dopiero ujawnił to portier, powiedział to mojej pani dyrektor biura w Łodzi. Ona złożyła zeznania w prokuraturze.

Stefan Niesiołowski w TVP Info:

Ten psychopata przyszedł rano koło 9 do mojego biura, pytał o mnie, w dniu, w którym zamordował, czyli prawdopodobnie miał ten pistolet, tę amunicję, ten nóż, paralizator. Kiedy się dowiedział, że mnie nie ma, zapytał portiera o adres biura PiS-u i tam poszedł.

Krzysztof Kopania, prokuratura w Łodzi, wypowiedź dla mediów:

Nie mam wiedzy w tym zakresie. Jak mówiłem, wiem, że [Agnieszka Wrona, dyrektor biura marszałka Niesiołowskiego] wczoraj zgłosiła się do prokuratury w godzinach popołudniowych. Złożyła zeznania. Już od wczoraj przekazane informacje są wnikliwie weryfikowane.

Benedykt Czuma, doradca marszałka Stefana Niesiołowskiego, w rozmowie z dziennikarzami:

Krótka była mowa, tak, z tym, że akurat został zapamiętany, jak widać.

Czyli on nie groził?

Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie. Zachowywał się normalnie, po prostu pytał o biuro. To co robią tu ludzie codziennie.

Portier, który miał widzieć Ryszarda C. w rozmowie z reporterką TVP1:

Czy pan z kimś rozmawiał? Pan kojarzy tego...

Nie, nic nie kojarzę.

Nic pan nie kojarzy?

Ludzi to dużo przychodzi, wie pani, ze 200 osób, to co ja mogę?

Ale pana nie było wtedy we wtorek?

Byłem.

Pan był?

Byłem.

I nie kojarzy pan w ogóle tego człowieka?

Nie, nie.

Stefan Niesiołowski, wicemarszałek Sejmu:

Gdybym ja tam był, a pół godziny na ogół później przychodzę, no to prawdopodobnie te 8 kul było dla mnie przeznaczonych. Łamie się ta konstrukcja, że to był zamach na Kaczyńskiego i na PiS, wobec tego, że co najmniej jeszcze na kogoś był ten zamach.

Jarosław Kaczyński, prezes PiS:

To jest właśnie ta gra. Atak był na nas i on krzyczał: nienawidzę PiS-u, chcę zabić Kaczyńskiego, więc rzecz jest zupełnie jednoznaczna. Powtarzam: próbuje się to rozmyć od samego początku.

Ryszard C. o swoich motywach, tuż po zatrzymaniu:

Chciałem zabić Kaczyńskiego, tylko za małą broń mam. - Za małą broń? - Tak. Jestem przeciwko PiS-owi. Chciałem go zamordować.

Ryszard C. do tej pory odmawia składania zeznań. "
Cytaty są z wczorajszego dnia.
Pomysł uczynienia pierwszą ofiarą "wariata" któregoś z polityków lewicy nie chwycił. Koncepcji szczycenia się bycia głównym celem zamachu nie byli skłonni eksploatować liderzy SLD.
Wczoraj mieliśmy jednak kolejną odsłonę prób udowadniania, że atak na biuro Prawa i Sprawiedliwości to prawie że przypadek i że Ryszard C. chciał zamordować tak naprawdę kogoś innego niż prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Bohaterem postanowił zostać Stefan Niesiołowski.
Łódzka prokuratura poinformowała, że w poniedziałek przesłuchana została Aleksandra Woron, szefowa łódzkiego biura poselskiego Stefana Niesiołowskiego.

Kamyk

Szef PiS: nie będzie "ple, ple", tu winna jest jedna strona

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że jego klub nie poprze w Sejmie uchwały ws. tragicznego wydarzenia w łódzkim biurze PiS, zaprezentowanej przez PSL, SdPl i SD, ani żadnej innej, która "nie będzie jednoznacznie mówiła o potępieniu socjotechniki nienawiści". - Będziemy mieli własny projekt uchwały (...). Nie będzie to jakieś "ple, ple", że wszyscy winni, tu winna jest jedna strona - dodał Kaczyński. Yellow_Light_Colorz_PDT_05

Zapowiedział, że klub PiS przygotuje własny projekt uchwały.

Kaczyński był pytany przez o możliwość poparcia przez PiS projektu uchwały zaprezentowanej w środę przez szefa klubu PSL Stanisława Żelichowskiego wraz z szefami kół poselskich SdPl i Stronnictwa Demokratycznego.

- Uchwała, która nie będzie jednoznacznie mówiła o potępieniu socjotechniki nienawiści, która jest traktowana w tej chwili jako podstawowy sposób sprawowania władzy, jest dla nas nie do przyjęcia - oświadczył w odpowiedzi prezes PiS.

- Żadne rozmydlanie, żadne tego rodzaju rzeczy. Po prostu musi być to jednoznaczne - dodał. Yellow_Light_Colorz_PDT_05

Prezes PiS zapowiedział, że PiS przygotuje własny projekt uchwały ws. tragicznego wydarzenia w łódzkim biurze Prawa i Sprawiedliwości. - Będziemy mieli własny projekt uchwały, który będzie oddawał istotę rzeczy. Yellow_Light_Colorz_PDT_05

Nie będzie to jakieś "ple, ple", że wszyscy winni, tu winna jest jedna strona - powiedział później dziennikarzom w Sejmie Kaczyński

Niezatapialny prezio starą wypróbowaną metodą,,,,,,"po trupach a do celu",teorii spiskowych ciąg dalszy.Wszyscy "be" tylko PiS i ja prezio cacy.Koń by się uśmiał.

CZŁOWIEK NIERAZ NIE POJMUJE CO WYGADUJE

CIEKAW JESTEM,CZY JAKIEŚ ZWIERZĘ,PATRZĄC NA NAS,MYŚLI: "ECCE HOMO !!!"

DworzecGB

Element komiczny w całej tej tragedii. Pokolenie betonu doszło do władzy korzystając z całej socjotechniki PZPR, teraz produkuje coraz więcej ustaw (ek) gdzie to własnie ple-ple przekłada się na cash-cash. Kolejny bubel prawny sprawi pojawienie się w telewizorku kolejnej figurka ostrzegawczej z info o manipulacji lub stosowaniu nienawiści socjotechnicznej albo jaskrawa plansza ostrzegawcza na pół plazmy a'la wyroby tytoniowe - oglądanie i słuchanie tego materiału szkodzi zdrowiu psychicznemu, podżega do nienawiści i wywołuje skrajne emocje, osoby o słabych nerwach proszone są o przełączenia kanału. Za to będą 2 rodzaje dziennika wersja hard w TVN i cenzurowana z przerywnikiem pi-pi w TVP.

funkykoval

Kamyk

Odczytano tajemnice z laptopa sprawcy strzelaniny w biurze PiS

Ryszard C. zamach szykował od miesięcy, zbierał dane o politykach czterech głównych partii, przez Internet szukał broni i technik budowy bomby - wynika z informacji zawartych w laptopie mordercy z Łodzi, które ujawnia dziennik.

Jednocześnie interesowały go spotkania wyborcze Napieralskiego, Komorowskiego i wiec Kaczyńskiego na pl. Teatralnym w Warszawie - powiedział gazecie oficer policji, który analizował zawartość laptopa zamachowca.

Morderca interesował się bliżej 20 politykami należącymi do wszystkich ugrupowań parlamentarnych. Intensywnie szukał też broni. Ryszard C. poszukiwał również stron internetowych, gdzie znajdują się instrukcje dotyczące konstrukcji "domowej produkcji" ładunków wybuchowych.

Poszukiwał także poważniejszej broni palnej niż małokalibrowy pistolet Walther. Wchodził na strony Glocka, Beretty, szukał karabinów snajperskich, pistoletów maszynowych. Część danych wskazuje na to, że mógł analizować, czy nie dokonać zamachu w przebraniu i uciec za granicę - pisze Wojciech Czuchnowski.

Koniec macierowiczowej teorii spiskowej,że chodziło wyłącznie o małego prezia

.Tylko czy zrozumieją to pisowi propagandziśći ? oto jest pytanie

CZŁOWIEK CZĘSTO LUBI GRAĆ ROLĘ OFIARY

MAŁOŚĆ MAŁOŚCIĄ ZAWSZE ZMALEJE

lechim

Dokonało się:z salonu24:

"Spiskowe teorie "Gazety Wyborczej" czyli oszołomy na salonie.

Do tej pory tendencje do spiskowych teorii przypisywane były jedynie tej "złej stronie mocy", a towarzyszyły temu różne "wnikliwe" analizy psychiki oponentów politycznych. Strona "jasna" zaś zawsze twierdziła, że stoi na pozycji szkiełka i oka, głosząc wszem i wobec, że gdy nie ma dowodów bezspornych to dokonywanie rozbudowanych ekstraporacji z jakiś przesłanek to domena tzw. oszołomów.

Dzisiaj - po morderstwie dokonanym na łódzkim działaczu PIS - mamy zadziwiający zwrot w działaniu medialnej forpoczty establismentu.

Dzisiaj "Gazeta Wyborcza", czyli gazeta tzw. "młodych z facebook'a" na podstawie wpisów dokonywanych przez Ryszarda C. w przeglądarkę internetową rozbudowywuję spiskową tezę, że morderca szykował rozwałkę jakiegokolwiek polityka, a że akurat padło na PIS i Ryszard C. (chwilę przed tym, gdy odmówił zeznań) powiedział, że chciał rozwalić Jarosława Kaczyńskiego... no cóż, to zapewne przypadek.

Wg wcześniejszych "sensacyjnych" informacji Gazety" Ryszard C. chciał zabić też Niesiołowskiego, bo go ponoć nienawidzi, ale ponieważ go nie zastał to zamiast wymordować członków biura poselskiego marszałka, zapytał grzecznie o drogę do biura PIS. Dla mediów tworzących salon jest to oczywisty dowód "podłych intencji wobec całej klasy politycznej", a to że wszystko okazało się lipą stało się katalizatorem do wzmocnionych wysiłków redakcji z Czerskiej w poszukiwaniu innych dowodów nienawiści do polityków pozostałych opcji. Imperatyw znalezienia takich dowodów jest oczywisty, bo ich brak mógłby posłużyć za podstawę do formułowania tezy przez co bardziej niepewnych lemingów, że jednak Caba chciał zabić przede wszystkim PISowca.

Idę o zakład, że gdyby zamordowano działacza PO, a morderca wykrzykiwał, że nienawidzi Tuska a np. "Gazeta Polska" podjęła by się akcji odwracania kota ogonem tak jak robi to obecnie "Wyborcza" i redaktorzy "TOK FM" na podstawie wpisów w Google'a (dzisiaj Lis znów ględził coś o tym, że są dowody jakoby morderca chciał zabić kogoś innego - wyostrzyłem słuch ale redaktor myśli nie rozwinął i dowodów nie przedstawił) - to klekotem prześmiewczych komentarzy z oszołomstwa rezonowałby salon przez cały miesiąc (a jak wiadomo w dobie telewizyjnych newsów jest to cała wieczność).

Szczerze mówiąc, gdyby ktoś przejrzał moją przeglądarkę pod kontem wyszukiwania w nich listy wpisywanych polityków i chciał wyciągać z tego wnioski o moich symptiach politycznych to mógłby stwierdzić, że jestem zwolennikiem (albo przeciwnikiem) całej klasy politycznej, ze szczególnym uwzględnieniem Stefana Niesiołowskiego i Jarosława Kaczyńskiego oraz Janusz Palikota (jakoś tak wyszło, że najczęściej szukałem cytatów z ich wypowiedzi).

No coż - testowanie na sobie logiki "Gazety W." przynosi ciekawe rezultaty. A po "prawdziwych Polakach" i "lądowaniach debeściaków" do takich rewelacji lepiej podchodzić przez palce."

007

Jak pan Franciszek zamachnął się na prezydenta Komorowskiego

Franciszek Andzulewicz szykował się, by zabić głowę państwa. Doniesienie w tej sprawie złożył na policji inkasent z elektrowni, który przyszedł odczytać liczniki. Prokuratura wszczęła śledztwo.

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy wcześniej przy liczniku nie było mowy o Niesiołku???

Jestem pewien ze facet sobie przypomni że o Niesiołku też była mowa!!!

lechim

w Życiu Warszawy w wydaniu internetowym z d,30.11.2010 czytamy:

"
Kto był na liście łódzkiego mordercy

Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski – to ich nazwiska były na „oświadczeniu” znalezionym przy zabójcy łódzkiego działacza PiS.

Przy Ryszardzie C., który w ubiegłym tygodniu w łódzkim biurze PiS zamordował Marka Rosiaka, znaleziono oświadczenie. Według prokuratury, w nim „pojawiają się nazwiska kilku polityków”. Śledczy odmówili jednak ich ujawnienia.

Szef MSWiA zaoferował ochronę BOR: Jarosławowi Kaczyńskiemu (nie przyjął), Zbigniewowi Ziobrze, Jackowi Kurskiemu, Leszkowi Millerowi, Grzegorzowi Napieralskiemu i Stefanowi Niesiołowskiemu. Jak wynika z informacji, do których dotarła „Rzeczpospolita”, na „oświadczeniu” Ryszarda C. widnieją nazwiska tylko trzech polityków. – Wszystkie wymienione w nim osoby łączy przynależność partyjna – twierdzi nasz informator związany z organami ścigania. – Ryszard C. w swoim piśmie podał nazwiska Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Jacka Kurskiego.

Według informatora „Rzeczpospolitej”, morderca napisał też, że chce ich zabić, ponieważ ich „nienawidzi” i „szkodzą Polsce”.

funkykoval

Onufry_

Sensacyjne ustalenia: morderca z Łodzi nie był u Niesiołowskiego

[link widoczny dla zalogowanych]

Determinator

Nikt nigdy w to nie wierzył1

Wolf

A Kamyk???

Dżek

Myślę że Kamyk ma teraz problemy na forum nto

Kamyk