Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka
Forum jest moderowane o różnych porach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

WYSZPERANE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna -> PLATFORMA DIALOGU
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alec
Superreaktywista



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze świata Panie , ze świata

PostWysłany: Nie 7:06, 09 Maj 2010    Temat postu:

Kilka słów na Dzień Zwycięstwa (Pyrrusowego)

Bohaterscy śledczy Związku Sowiec… znaczy się pardon! – Federacji Rosyjskiej ustalają aktualne wersje prowadzonego przez siebie śledztwa w sprawie „katastrofy” smoleńskiej. Nad czarnymi skrzynkami z rozbitego polskiego samolotu pracują tak intensywnie, jak ci śledczy archeologowie z CzeKa, którzy w znanym dowcipie zmusili mumię jednego z faraonów do przyznania się kim jest. Czarne skrzynki zostają poddawane takim obróbkom, po których będzie można z nich usłyszeć chyba wszystko, łącznie z zarejestrowanym dźwiękiem należącym do pozaziemskiej cywilizacji. Polscy śledczy nie ustępują na krok swoim rosyjskim kolegom w bohaterskim dochodzeniu do prawdy o „wypadku” prezydenckiego Tupolewa. Można wręcz mówić o pełnym, profesjonalnym w każdym calu, polsko – rosyjskim pojednaniu ekspertów. Kolejne odsłony smoleńskiego dramatu, z których dowiadujemy się co dzieje się na miejscu „katastrofy”, jak walają się tam przedmioty należące do ofiar oraz ważne dowody rzeczowe (jak fragment urządzenia do wypuszczania podwozia, który też sobie tam jak gdyby nigdy nic zalegał)) można podsumować jednym zdaniem. To śledztwo to farsa! Przedstawienie dla ubogich! Na następnej konferencji prasowej prokuratora Seremeta i spółki, „nasi eksperci” mogliby się w ogóle nie wypowiadać tylko wpuścić na salę np. posła Palikota aby na oczach „niezależnych” mediów wyżłopał „małpkę” a potem zakąsił czymś odpowiednim. Wymowa takiego performance’u byłaby całkowitym odzwierciedleniem tego jak społeczeństwo (opinia publiczna) jest traktowane przez fachowców od katastrof.
Tymczasem dzięki inicjatywie klubu parlamentarnego PiS, który domagał się by sejm wysłał rezolucję do premiera aby Polska przejęła śledztwo od strony rosyjskiej, wiemy kto wśród zatrudnionych przez Polaków na Wiejskiej posłanek i posłów zakłada współczesną Targowicę. Tak bowiem traktuję głosowanie przeciwko zgłoszonemu przez klub Jarosława Kaczyńskiego projektowi. Jako akces do Targowicy! Wysłanie sygnału do Centrali – „Jestem z wami Towarzysze!”. Lista posłów głosujących przeciw polskiemu śledztwu powinna wisieć na słupach wyborczych z odpowiednią informacją.
Z kolei w sieci wisi już inna lista, ale stworzona w tej samej sprawie. Wysłania sygnału (post)sowieckim towarzyszom o treści: „Jesteśmy przy Was! Pamiętamy!” Chodzi mi oczywiście o akcję palenia zniczy na grobach krasnoarmiejców 9 maja br. Lista „podpalaczy”, tzn. chętnych do zapalenia znicza, obfituje w znane autorytety ze świata kultury i nauki. W awangardzie „podpalaczy” jest m. in. dziekan Wydziału Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego, pan prof. Zbigniew Opacki. Pan prof. zajmuje się historią Rosji więc nic dziwnego, że „pali się” do palenia. Dziwi mnie jednak to, że mówiąc (wypowiedź dla telewizyjnych wiadomości z 06.05. 2010) o końcowej fazie II wojny na ziemiach polskich, czyli drugim (po 17 września 1939 r.) wkroczeniu Armii Czerwonej na nasze terytorium używa terminu „wyzwolenie”. Czyżby nagła śmierć szefa IPN pod Smoleńskiem oznaczała nie tylko zmianę na stanowisku szefa tej placówki, ale także wymianę podręczników na nowe (stare), w których wracamy do sprawdzonej przez lata terminologii? Powrót w dawne koleiny wiedzy? Wydział Historyczny UG nie da sobie odebrać palmy pierwszeństwa w tym procederze. Może w ten sposób chcą Centrali wynagrodzić krzywdy, jakich doznała w wyniku haniebnej działalności pseudonaukowej różnych takich „Centkiewiczów”, ośmielających się pluć na najsłynniejszego (po Kozakiewiczu albo nawet przed nim!) skoczka, który nie używając tyczki, wziął i obalił…no darujmy sobie szczegóły znanej wszystkim hagiografii (dr Cenckiewicz jest z Gdańska i przez chwilę był zatrudniony na UG). A zatem prof. Opacki występuje w roli kapłana, który w geście zapalenia znicza przebłaga Bóstwo Naczelne i zapewni swemu akademickiemu ludowi spokój i bezpieczną pracę na rzecz polskiej nauki.
Gwoli ścisłości należy uzupełnić, że jeszcze zanim wystrugano akcję „Znicz na 9 maja” grupa toruńskich luminarzy nauki (ale nie ze szkoły ojca Rydzyka tylko z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika) poparta przez posła Zbigniewa Girzyńskiego, wyszła z inicjatywą utworzenia w Smoleńsku uniwersytetu polsko – rosyjskiego im. Lecha Kaczyńskiego. Pomysł wytrysnął jeszcze przed pochówkiem pary prezydenckiej na Wawelu, ale potem jakoś ucichł. Można powiedzieć, że stado Filipów wyskoczyło z konopi (bardzo możliwe, że indyjskich) ogłosiło swój znakomity projekt, po czym, gdy euforia minęła a wizje się skończyły, schowało się znów w swoje konopie. No cóż, nawet jeśli publika „nie łyknęła” wiekopomnego pomysłu to sygnał do…wiedzą Państwo kogo, o treści… wiecie Państwo jakiej, został wysłany. No i pierwszeństwo przed „zniczowcami” się należy!
Na koniec trochę poważniej. Mamy rocznicę zakończenia II wojny światowej. Dla nas nie jest to żadne święto zwycięstwa. Chyba, że pyrrusowego. Ale jest to dzień zadumy nad losem żołnierza. Tego, który nie zajmując się wielką polityką, idzie walczyć za swój kraj. I ginie wierząc, że jego śmierć nie pójdzie na marne. Polscy żołnierze, którzy we wrześniu 1939 r. dostali karabiny i poszli bronić napadniętej przez dwóch agresorów Ojczyzny, wierzyli, że za tydzień, góra dwa, pokonają wroga i odbędą defiladę zwycięstwa w Berlinie. Nie zdawali sobie sprawy jak sytuacja się skomplikuje. Jak ich losy tragicznie się potoczą. W najśmielszych snach nie mogliby przypuszczać, że przyjdzie im lać krew na afrykańskiej pustyni, obok norweskich fiordów, pod klasztorem na Monte Cassino czy na rosyjskiej (nieludzkiej) ziemi. Że pływać będą po Morzu Śródziemnym, Atlantyku, latać i strącać niemieckie samoloty nad londyńskim niebem a ich Wódz Naczelny zginie w tragicznych okolicznościach pod Gibraltarem – gdzieś, gdzie kończy się Europa a zaczyna nowy świat. Nie zdawali sobie sprawy, że za 6 lat świat o nich zapomni a zachodni sojusznicy nie wpuszczą na swoją defiladę. Tym bardziej my pamiętajmy! Pamiętajmy o naszych bohaterach! Zapalmy znicze polskim żołnierzom! Odmówmy za nich modlitwę. Jeśli my o nich nie zadbamy, nikt tego za nas nie zrobi.

Łukasz Kołak
Powiernictwo Polskie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pon 12:33, 10 Maj 2010    Temat postu:

Alec napisał:
Kilka słów na Dzień Zwycięstwa (Pyrrusowego)


Na koniec trochę poważniej.

Dlatego co było powyżej Wesoly wymazałem


Mamy rocznicę zakończenia II wojny światowej. Dla nas nie jest to żadne święto zwycięstwa. Chyba, że pyrrusowego. Ale jest to dzień zadumy nad losem żołnierza. Tego, który nie zajmując się wielką polityką, idzie walczyć za swój kraj. I ginie wierząc, że jego śmierć nie pójdzie na marne. Polscy żołnierze, którzy we wrześniu 1939 r. dostali karabiny i poszli bronić napadniętej przez dwóch agresorów Ojczyzny, wierzyli, że za tydzień, góra dwa, pokonają wroga i odbędą defiladę zwycięstwa w Berlinie. Nie zdawali sobie sprawy jak sytuacja się skomplikuje. Jak ich losy tragicznie się potoczą. W najśmielszych snach nie mogliby przypuszczać, że przyjdzie im lać krew na afrykańskiej pustyni, obok norweskich fiordów, pod klasztorem na Monte Cassino czy na rosyjskiej (nieludzkiej) ziemi. Że pływać będą po Morzu Śródziemnym, Atlantyku, latać i strącać niemieckie samoloty nad londyńskim niebem a ich Wódz Naczelny zginie w tragicznych okolicznościach pod Gibraltarem – gdzieś, gdzie kończy się Europa a zaczyna nowy świat. Nie zdawali sobie sprawy, że za 6 lat świat o nich zapomni a zachodni sojusznicy nie wpuszczą na swoją defiladę. Tym bardziej my pamiętajmy! Pamiętajmy o naszych bohaterach! Zapalmy znicze polskim żołnierzom! Odmówmy za nich modlitwę. Jeśli my o nich nie zadbamy, nikt tego za nas nie zrobi.



Takich mieliśmy "przyjaciół" Yellow_Light_Colorz_PDT_05 i "dobroczyńców",za przelaną krew polskich żołnierzy na wszystkich frontach tej okropnej wojny podziękowano nam Nasty oddaniem naszej ojczyzny w jurysdykcję Sowietom na kilkadziesiąt lat.
Natomiast zapalenie znicza na grobie żołnierza radzieckiego,który oddał własne życie za wyzwolenie naszego kraju spod sześcioletniego jarzma faszystowskich Niemiec,jest jak najbardziej na miejscu i ludzkie.Nie On i nie jego polegli koledzy decydowali o losach Polski w powojennej Europie.My Polacy palmy znicze na wszystkich mogiłach oprócz mogił hitlerowców i nkwdowców.

CZŁOWIEK POWINIEN UMIEĆ ODRÓŻNIAĆ DOBRO OD ZŁA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Friend




Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 12:45, 10 Maj 2010    Temat postu:

Kamyk napisał:
Alec napisał:
Kilka słów na Dzień Zwycięstwa (Pyrrusowego)


Na koniec trochę poważniej.

Dlatego co było powyżej Wesoly wymazałem


Mamy rocznicę zakończenia II wojny światowej. Dla nas nie jest to żadne święto zwycięstwa. Chyba, że pyrrusowego. Ale jest to dzień zadumy nad losem żołnierza. Tego, który nie zajmując się wielką polityką, idzie walczyć za swój kraj. I ginie wierząc, że jego śmierć nie pójdzie na marne. Polscy żołnierze, którzy we wrześniu 1939 r. dostali karabiny i poszli bronić napadniętej przez dwóch agresorów Ojczyzny, wierzyli, że za tydzień, góra dwa, pokonają wroga i odbędą defiladę zwycięstwa w Berlinie. Nie zdawali sobie sprawy jak sytuacja się skomplikuje. Jak ich losy tragicznie się potoczą. W najśmielszych snach nie mogliby przypuszczać, że przyjdzie im lać krew na afrykańskiej pustyni, obok norweskich fiordów, pod klasztorem na Monte Cassino czy na rosyjskiej (nieludzkiej) ziemi. Że pływać będą po Morzu Śródziemnym, Atlantyku, latać i strącać niemieckie samoloty nad londyńskim niebem a ich Wódz Naczelny zginie w tragicznych okolicznościach pod Gibraltarem – gdzieś, gdzie kończy się Europa a zaczyna nowy świat. Nie zdawali sobie sprawy, że za 6 lat świat o nich zapomni a zachodni sojusznicy nie wpuszczą na swoją defiladę. Tym bardziej my pamiętajmy! Pamiętajmy o naszych bohaterach! Zapalmy znicze polskim żołnierzom! Odmówmy za nich modlitwę. Jeśli my o nich nie zadbamy, nikt tego za nas nie zrobi.



Takich mieliśmy "przyjaciół" Yellow_Light_Colorz_PDT_05 i "dobroczyńców",za przelaną krew polskich żołnierzy na wszystkich frontach tej okropnej wojny podziękowano nam Nasty oddaniem naszej ojczyzny w jurysdykcję Sowietom na kilkadziesiąt lat.
Natomiast zapalenie znicza na grobie żołnierza radzieckiego,który oddał własne życie za wyzwolenie naszego kraju spod sześcioletniego jarzma faszystowskich Niemiec,jest jak najbardziej na miejscu i ludzkie.Nie On i nie jego polegli koledzy decydowali o losach Polski w powojennej Europie.My Polacy palmy znicze na wszystkich mogiłach oprócz mogił hitlerowców i nkwdowców.

CZŁOWIEK POWINIEN UMIEĆ ODRÓŻNIAĆ DOBRO OD ZŁA


Masz zupełną rację, nie oni decydowali o losach Polski, uważam nawet że wielu Ślązaków z pewnością powinno zapalić taki znicz, być może zapalą go swemu ojcu, dziadkowi?
Synowie tych którzy musieli opuścić nasze kresy też powinni zapalić taki znicz, być może , zapalą go na grobie żołnierza który wyciągnął z obory ostatnią krowę, być może nawet zapalą ją na grobie gościa który dotarł tutaj na kobyle zarekwirowanej gdzieś tam pod Wilnem, a może nawet zapalą ten znicz na grobie sołdata który w Lidzie w 39 roku rozjeżdżał gąsienicami czołgowymi kolumnę polskich jeńców obrońców Lidy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alec
Superreaktywista



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze świata Panie , ze świata

PostWysłany: Pon 16:22, 10 Maj 2010    Temat postu:

DROGA DO SMOLEŃSKA

Lech Kaczyński wraz z elitą niepodległościową znalazł się w wirze wielkiej rosyjskiej operacji odzyskiwania wpływów na obszarze dawnego imperium i to w uzgodnieniu z Niemcami oraz za zgodą rządu Donalda Tuska. Była to w istocie gigantyczna pułapka, która zatrzasnęła się wraz ze startem Tu-154 10 kwietnia o godzinie 7.20 czasu warszawskiego



Prawidłowa analiza tragedii smoleńskiej musi uwzględniać cały kontekst polskiej sytuacji politycznej. Opisywałem go, nie zdając sobie jeszcze sprawy z czekających nas wydarzeń, ponad miesiąc temu na łamach â�GPâ� w artykule: â�Polska w sieci służbâ�. Dziś wiemy już dużo więcej.



Polska polityka niepodległościowa



Podstawową tezą tego artykułu było przeświadczenie, że prezydent Lech Kaczyński jest mężem stanu, który pierwszy od śmierci Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego prowadził rzeczywiście suwerenną polską politykę międzynarodową. Głównym celem tej polityki było uczynienie z Polski realnego gracza na europejskiej i światowej scenie. Bezpośrednim zadaniem realizowanym przez Kaczyńskiego było skupienie wokół Polski państw Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej od Odry po Dniepr i od Bałtyku po morza Adriatyckie, Czarne i Kaspijskie. Tak pomyślany blok, zdolny dzięki źródłom kaspijskim do samodzielności energetycznej, silny potencjałem terytorialnym i ludnościowym, wsparty sojuszem z USA i udziałem w UE, mógł odgrywać samodzielną rolę między Niemcami i Rosją.



Skuteczny mimo przeszkód



Kaczyński realizował tę politykę także po upadku rządu Jarosława Kaczyńskiego i przejęciu władzy w USA przez Demokratów, a w Polsce przez kapitulanckie rządy Tuska i Komorowskiego. Uważał bowiem trafnie, że długofalowa koniunktura wyznaczana jest z jednej strony światowym potencjałem USA i nieuchronnymi przemianami w Rosji, a z drugiej naturalną koniecznością integracji państw Europy Środkowej wokół lidera, którym mogła być tylko Polska. To szczególne miejsce Polski wynika zarówno z racji potencjału terytorialnego, ludnościowego i gospodarczego, jak i z racji oddziaływania kulturowo-cywilizacyjnego, w czym polski katolicyzm odgrywa kluczową rolę.

Polityka Kaczyńskiego z powodzeniem realizowana w czasach ofensywy USA w Europie okazała się skuteczna także w okresie wycofywania się Ameryki. Wbrew różnorodnym propagandowym okrzykom okazało się bowiem, że idea Europy Środkowej jest realizowana i skupia te państwa wokół Polski także wówczas, gdy w Europie zaczyna dominować porozumienie rosyjsko-niemieckie. Przeciwieństwa takie jak kryzys gospodarczy, egoizm wielkich graczy UE i traktat lizboński, a nawet narastająca presja rosyjsko-niemiecka, zaczęły odgrywać rolę jednoczącą, a nie destrukcyjną jak w przeszłości. Determinacja polskiej polityki niepodległościowej wydawała owoce, powstał efekt tzw. kuli śniegowej, gdzie nawet pozornie negatywne okoliczności obracały się na korzyść tej linii politycznej.



Operacja katyńska



W tej sytuacji rozbicie i eliminacja polityki niepodległościowej stała się jednym z głównych zadań służb specjalnych działających przeciwko Polsce. Dezinformacyjno-inspiracyjny aspekt tych działań opisałem w zarysie we wspomnianym artykule, koncentrując się na realizowanej wówczas â�operacji katyńskiejâ�. Jej celem jest przede wszystkim usunięcie barier dzielących wciąż Rosję od Europy Zachodniej, ale tak, by nie zrezygnować i nie utracić dziedzictwa ZSRR. Do tego niezbędny był partner, który zaakceptuje gesty, nie domagając się faktów. Takie było źródło negocjacji Putinâ�Tusk, które doprowadziły do wyeliminowania prezydenta Kaczyńskiego z uroczystości katyńskich, mających połączyć premierów Polski i Rosji w Katyniu w 70. rocznicę mordu. Tusk podczas tego spotkania nie tylko rezygnował publicznie z domagania się prawdy o ludobójczym charakterze katyńskiej masakry, ale jak na ironię zgodził się, by stało się ono symbolem energetycznego podporządkowania Rosji. Podczas katyńskich rozmów premier Polski wyraził zgodę na podpisanie umowy gazowej uzależniającej Polskę na 30 lat od dostaw gazu z Rosji w sytuacji, gdy właśnie podano do wiadomości publicznej, że Polska dysponuje największymi w Europie złożami gazu. Katyńskie rozmowy 7 kwietnia 2010 r. stały się więc symbolem takiego porozumienia z Rosją, w którym Polska rezygnuje z prawdy na temat sowieckiego ludobójstwa oraz staje się energetyczną kolonią Rosji. Trudno o dobitniejszą demonstrację, co oznacza odrzucenie polityki Kaczyńskiego i jaka jest alternatywa wobec myśli niepodległościowej.



Katyń: geneza dramatu



Rozmowy katyńskie są kluczem do zrozumienia wydarzeń, jakie dziś przeżywamy. Dla Rosji wyeliminowanie Kaczyńskiego z tych rozmów było warunkiem osiągnięcia swojego dziejowego celu geopolitycznego, czyli usunięcia czynnika integrującego Europę Środkową i oddzielającego Rosję od Niemiec. Tusk się na to godził. Kaczyński nie. Więc Tusk miał być fetowany, a Kaczyński eliminowany.

Decyzja Tuska o osobnym spotkaniu z Putinem w Katyniu, bez Prezydenta Kaczyńskiego, jest kamieniem węgielnym i początkiem nieuchronnego biegu wydarzeń, które doprowadziły do tragedii smoleńskiej. Po pierwsze dlatego, że było oczywiste, iż na uroczystości 10-go wraz z Prezydentem będą chcieli pojechać wszyscy, którzy od lat domagali się, by Rosja ujawniła prawdę o katyńskim ludobójstwie. W ten sposób prezydencki samolot stawał się swoistą pułapką, do której zmierzali polscy patrioci, chcący być 10 kwietnia razem ze swoim Prezydentem, właśnie dlatego, że obecność 7 kwietnia oznaczałaby akceptację rosyjskiego dyktatu.

Po drugie dlatego, że Rosja, dążąc do wyeliminowania Prezydenta, tylko spotkaniu z Tuskiem nadała status wizyty państwowej. Każdy, kto zna bizantyjskie obyczaje rosyjskie, rozumie, że musiało to mieć konsekwencje także w systemie bezpieczeństwa i w ogóle w skali zaangażowania władz rosyjskich w przygotowanie wizyty Prezydenta. Praktycznie oznaczało to np., że system automatycznego naprowadzania (ILS) 7 kwietnia podczas lądowania Tuska i Putina gwarantował bezpieczeństwo samolotom lądującym w Smoleńsku. Natychmiast jednak po odlocie premierów system zwinięto i 10-go już go oczywiście nie było.

Po trzecie wreszcie dlatego, że porozumienie katyńskie (o czym Tusk nie musiał, ale powinien wiedzieć) było częścią z góry przygotowanej operacji odzyskiwania wpływów w przestrzeni posowieckiej od Azji Środkowej po Ukrainę i Polskę. Nie przypadkiem wówczas właśnie dochodzi do przewrotu w Kirgizji, podpisania umowy z Janukowyczem w sprawie stacjonowania Floty Czarnomorskiej, rozpoczęcia budowy Nord Streamu i oficjalnego protestu Rosji w sprawie budowy w Polsce amerykańskiej bazy rakietowej.

Nawet więc jeżeli Tusk nie wiedział o tym wszystkim, gdy jesienią 2009 r. zaczynał negocjować spotkanie katyńskie (zapewne za pośrednictwem Adama Rotfelda, swego głównego przedstawiciela w rozmowach z Putinem, a zwłaszcza z Miedwiediewem), to 7 kwietnia musiał już wszystko zrozumieć. Lech Kaczyński oczywiście nie wiedział nic o groźnych szczegółach zaniechań w sferze bezpieczeństwa. Jechał do Katynia, by z determinacją przeciwstawić się polityce likwidacji Europy Środkowej. Jego przemówienie przygotowane na tę uroczystość jest tego najlepszym świadectwem. Podobnym świadectwem jest analiza przygotowana przez BBN na polecenie ministra Aleksandra Szczygły, która miała zostać opublikowana zaraz po powrocie z Katynia. Kaczyński wraz z niepodległościową elitą znalazł się w wirze wielkiej rosyjskiej operacji odzyskiwania wpływów na obszarze dawnego imperium, i to w uzgodnieniu z Niemcami oraz za zgodą rządu Donalda Tuska. Była to w istocie gigantyczna pułapka, która zatrzasnęła się 10 kwietnia wraz ze startem Tu-154 o godzinie 7.20 czasu warszawskiego.



Gruziński zamach, smoleński epilog



Te wydarzenia mają swoje antecedensy i swoje epilogi. I jedne, i drugie są swoistym, choć pozornie niewidocznym śladem przygotowań. Epilogiem jest wciąż tajemnica filmu trwającego minutę i 24 sekundy, a nagranego w 3 minuty po katastrofie. Pokazuje on wydarzenia wokół rozbitego samolotu, których prawdziwego sensu wciąż nie rozumiemy i nie chcemy dopowiedzieć. Choć przecież wszyscy z nas rozumieją, co znaczą słowa â�nie ubiwajâ�. Ten film obejrzało już 500 tysięcy widzów na całym świecie, nieporównanie więcej niż film Andrzeja Wajdy o Katyniu. Jak podała 27 kwietnia br. Prokuratura Generalna, Biuro Kryminalistyczne Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego uznało ten film za autentyczny... w co wciąż tak trudno uwierzyć.

Do antecedensów należy przede wszystkim operacja gruzińska. Opisując miesiąc temu szereg działań wymierzonych w Polskę, z różnych względów pominąłem â�operację gruzińskąâ�, której swego czasu poświęciłem szerszą analizę przedstawioną na seminarium w Wyższej Szkole Medialnej w Toruniu. Istotą tej operacji była próba sprawdzenia, na ile w Polsce istnieją siły zdolne zaakceptować zamach wymierzony w Prezydenta RP. Czy zdolne są one do przeciwstawienia się Prezydentowi i obozowi niepodległościowemu i czy mają szanse narzucić społeczeństwu swoją wersję wydarzeń nawet wówczas, gdy w grę wchodzi zagrożenie Głowy Państwa. Odpowiedź znamy. Udzielono nam jej wówczas publicznie, stwierdzając: â�Jaki prezydent, taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajperaâ�. Swoistym zamknięciem tej operacji są przemówienia wygłaszane przez polityka chcącego uchodzić za Ojca Ojczyzny, Patera Patriae, który jest gotów wesprzeć i obronić strwożoną zamachem Polskę, zagwarantować ład, porządek, a przede wszystkim spokój. Polityk ten wciąż nie potrafi pojąć, dlaczego jego przemówienia i ton, jaki przybrał, brzmią dla Polaków jak olbrzymi dysonans. Rzecz w tym, że wbrew przygotowanym analizom w Polsce nie doszło do chaosu, strachu, atmosfery społecznego przerażenia. Przeciwnie, śmierć całej nieomal elity niepodległościowej sprawiła, że naród zaczął skupiać się wokół ocalałego spadkobiercy i realizatora polityki niepodległościowej â� Jarosława Kaczyńskiego. Miejsce małości i strachu zajmuje duma z polskości i wola odzyskania wreszcie własnego państwa.

Antoni Macierewicz

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pon 21:46, 10 Maj 2010    Temat postu:

Alec napisał:
DROGA DO SMOLEŃSKA

Lech Kaczyński wraz z elitą niepodległościową znalazł się w wirze wielkiej rosyjskiej operacji odzyskiwania wpływów na obszarze dawnego imperium i to w uzgodnieniu z Niemcami oraz za zgodą rządu Donalda Tuska. Była to w istocie gigantyczna pułapka, która zatrzasnęła się wraz ze startem Tu-154 10 kwietnia o godzinie 7.20 czasu warszawskiego

Do antecedensów należy przede wszystkim operacja gruzińska. Opisując miesiąc temu szereg działań wymierzonych w Polskę, z różnych względów pominąłem â�operację gruzińskąâ�, której swego czasu poświęciłem szerszą analizę przedstawioną na seminarium w Wyższej Szkole Medialnej w Toruniu. Istotą tej operacji była próba sprawdzenia, na ile w Polsce istnieją siły zdolne zaakceptować zamach wymierzony w Prezydenta RP. Czy zdolne są one do przeciwstawienia się Prezydentowi i obozowi niepodległościowemu i czy mają szanse narzucić społeczeństwu swoją wersję wydarzeń nawet wówczas, gdy w grę wchodzi zagrożenie Głowy Państwa. Odpowiedź znamy. Udzielono nam jej wówczas publicznie, stwierdzając: â�Jaki prezydent, taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajperaâ�.
Antoni Macierewicz
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Jakie źródło taka i informacja.Pan poseł Macierewicz jest autorem wielu tragikomicznych wizji,we wszystkim i we wszystkich kto nie z Jarem i z śp.Lechem widzi śmiertelnych wrogów (IV) RP.No cóż,dla urozmaicenia polskiego krajobrazu politycznego i tacy pseudopolitycy są potrzebni, ale nie koniecznie pożyteczni.Każdy ma swoich znajomych.

CZŁOWIEK LUBI JAK SIĘ O NIM MÓWI


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alec
Superreaktywista



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ze świata Panie , ze świata

PostWysłany: Sob 11:31, 15 Maj 2010    Temat postu:

Krystian Frelichowski
Poniżej zamieszczony artykuł został przygotowany jeszcze przed tragiczną śmiercią wielkiego patrioty, bohatera walki o niepodległość Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Autor przejrzał go uważnie, zmieniając tylko przedostatnie zdanie, zastępując słowa: „warto się zastanowić”, na „najwyższy czas”. Dziś, kiedy te same media, ci sami ludzie, którzy w sposób przekraczający granice kultury i przyzwoitości, „opluwały” głowę państwa, podszywają się pod przyjaciół tragicznie poległego. Poniższy tekst jest jeszcze bardziej aktualny. Oddajmy hołdy zmarłemu Prezydentowi wprowadzając w życie idee, za które on walczył i poległ.



Czas odpowiedzialnych decyzji!
Rok 2010 to czas, w którym każdy z dorosłych mieszkańców naszego kraju będzie miał realny wpływ na los swój i swoich rodzin. Dane nam, bowiem będzie wybierać głowę państwa, oraz gospodarzy gmin. Od decyzji przez nas podjętych zależeć będzie pozycja Polski na arenie międzynarodowej, jak i jakość naszych chodników, ulic, liczba przedszkoli, wysokość opłat ponoszonych za przejazd miejskimi środkami komunikacji, wodę, ogrzewanie, czy czynsz w mieszkaniach komunalnych. A nawet, choć w mniejszym stopniu, liczba miejsc pracy w naszej gminie.
W pierwszej kolejności przyjdzie nam wybierać głowę państwa. (Niestety z powodu tragicznej śmierci Lecha Kaczyńskiego odbędą się one szybciej niż przewidywał kalendarz wyborczy no i zabraknie wśród kandydatów, tego, któremu autor tekstu zdecydowany był oddać swój głos.) To my zdecydujemy, czy chcemy Polski wielkiej, z którą się liczą państwa Europy i szanują światowe mocarstwa, Polski wiernej swej ponad tysiącletniej historii, odważnie stającej w obronie słabszych, czy też „papugi narodów”, bezkrytycznie przyjmującej obce naszej kulturze wzorce, kraju wasalnego, bijącego niskie pokłony obu silnym sąsiadom w zamian za życzliwe poklepywanie po plecach i czynienie z nas rynku zbytu oraz taniej siły roboczej. Każdy sam musi zdecydować, czym będzie się kierować, stawiając krzyżyk przy jednym z kandydatów. Czy tak, jak twierdzą socjologowie poprzemy wyższego, przystojniejszego, fałszywie uśmiechającego się, podlizującego się wszystkim grupom społecznym i kłamiącego bez zająknięcia?. Czy też podobnie jak pięć lat temu, jako Polacy, pokażemy swój prawdziwy charakter? Wbrew kłamliwym sondażom, na przekór lewicowym mediom, wybierzemy patriotę, może i małego wzrostu, ale wielkiego serca, silnego wiedzą, bogatego doświadczeniem, także tym z czasów walki o niepodległość.
Wybór samorządów naszych gmin jest nie mniej ważny. Od nas zależy los Starego Rynku, którego haniebną dewastację planuje urzędujący Prezydent. To my zdecydujemy czy Bydgoszcz nadal będzie jednym z najdroższych miast w Polsce pod względem kosztów komunalnych (obecnie zajmujemy w tej materii mało zaszczytne trzecie miejsce, pierwszy jest Wrocław, czwarta Warszawa, ale ich mieszkańcy zarabiają więcej od nas). Równie ważny jest wybór radnych, wszak to oni zatwierdzają decyzje wójtów, burmistrzów czy prezydentów. Przypomnijmy sobie chociażby sytuację związaną z prywatyzacją KAPEC – u. Mimo głośnych protestów, manifestacji mieszkańców niewielką większością podjęto tą ryzykowną uchwałę. Przypomnijmy sobie, jacy radni byli głosem bydgoszczan, a którzy się im sprzeniewierzyli. Podziękujmy tym drugim, nie wybierając ich na kolejną kadencje. Nasz głos naprawdę wiele może.
Czy roztropna decyzja podjęta przy urnie wyborczej wystarczy? To dużo, ale można uczynić jeszcze więcej. Dziś, kiedy to polskim patriotą wmawia się, że są już na wymarciu, trzeba mieć odwagę prezentować swe poglądy, w pracy, wśród sąsiadów, na spotkaniach rodzinnych. Nie dajmy sobie wmówić, że rozmowa o Polsce to brudna polityka, o której nie przystoi mówić w towarzystwie. Chcąc nam zamknąć usta przez wiele lat tą tezę głosili komuniści, dziś czynią to spece od marketingu politycznego. Dobrze wiedzą, że nie uda się wmówić społeczeństwu, iż inteligencja głosuje za Polska słabą, jeśli ona w każdym czasie i przy każdej okazji będzie wyjawiać swoje poglądy. Pamiętajmy, że:
„Tylko ten człowiek wart nazwy człowieka, który ma pewne przekonanie i bez względu na skutki potrafi bronić je czynem.”
Józef Piłsudski
Jeszcze nie tak dawno, podczas sowieckiej okupacji, polscy patrioci, manifestowali swą postawę nosząc w klapie opornik czy orła w koronie. Z jednej strony był to dla nich znak rozpoznawczy, z drugiej w ten sposób wlewali w mniej odważne serca – otuchę. Autorowi tego tekstu grożono za noszenie symbolu niepodległej Polski zwolnieniem z pracy. Nie uległ. Najwyższy czas, wyciągnąć z szafy zakurzone orły w koronie lub po prostu przypiąć do klapy symbol patriotycznych partii, jakie wspieramy. Zobaczymy wtedy, że jest nas wielu, i żadne fałszywe sondaże nie będą w stanie tumanić ogółu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alec dnia Sob 11:32, 15 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Determinator
supergość



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 12:29, 15 Maj 2010    Temat postu:

Czyje to zdjęcie?
[link widoczny dla zalogowanych]

Poznajecie kierowcę?

Więcej na ten temat:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Pon 7:05, 17 Maj 2010    Temat postu:

z salonu24:
"Pałac na Wodzie - demonstracja i informacja
Gdy pisałem swoja poprzednią notkę i przywołałem porównanie dzisiaj sprawujących władzę rządową elit do dworu ostatniego króla I Rzeczypospolitej, z jego słabościami, łajdactwami i na końcu zdradą, nie miałem pojęcia, że Komorowski zaplanował inaugurację swojej kampanii wyborczej w Pałacu na Wodzie w Łazienkach.

Dla każdego, kto zna historię Polski i myśli samodzielnie, a nie według rusko-marksistowskich kalek myślowych wyniesionych z propagandowej historiografii szkolnej, postać tego króla jest wyjątkowo odpychająca, zarówno ze względu na sposób dojścia do władzy jak i późniejsze uczynki, które w żadnej mierze chwały mu nie przynoszą, a końcowy akord - abdykacja, która w konsekwencji była uzasadnieniem rozbiorów - po prostu zdradą, ocenioną właściwie przez potomnych. I tego obrazu “przeklętego żywota” nie równoważą osiągnięcia mecenatu artystycznego, ani przyłączenie się do obozu reformatorów w końcowym okresie Sejmu Wielkiego. Postać ta sprawiedliwie oceniana była przez późniejsze generacje Polaków, opłakujących upadłą Rzeczpospolitą i walczących o nią.

Dopiero w okresie peerelu na Stanisława Augusta Poniatowskiego spadły niezasłużone splendory historiograficzne, z jednego, ale za to dla peerelowskich “elit”, bardzo ważnego powodu: król ten był “realistą” politycznym, jak go nazywano, a co oznaczało po prostu wysługiwanie się Rosji i jej Imperatorowej, oznaczało odrazę do rzeczywistej tradycji narodowej, było także “liczeniem się z dziejową koniecznością”, jak nazywano uległość wobec ruskiej potencji.

W peerelu Stanisław August Poniatowski był postacią potrzebną do usprawiedliwienia własnych podłości i zaprzaństwa, tak, aby móc pokazać, że się ma antenatów w tej odległej epoce, wydawałoby się, nie mającej związku ze współczesnością “budującej socjalizm” Polski. Hasło odbudowy Zamku Królewskiego, który przecież był przez tego króla - łajdaka upiększany i rozbudowywany (także za rosyjskie pieniądze) miał taki też podtekst w czasach Gierka. Przyznawanie się przez polityków do więzi z tym królem, w jakikolwiek sposób jest po prostu czymś niebywałym i wskazuje albo na brak świadomości historycznej (a więc jacy z nich patrioci) albo na świadomą demonstrację, umiejscawiającą ich w konkretnym kontekście historycznym relacji pomiędzy rządzącymi Polską, a władztwem rosyjskim. A jeśli jest się historykiem i to w dodatku absolwentem Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, jak Komorowski, gdzie wykładowcą był prof. Andrzej Zahorski, i studiowało się w latach 70, w czasie, gdy to, o czym piszę wyżej, było żywe i komentowane - to znaczy, że w takim kontekście należy też rozumieć inaugurację kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego w Pałacu na Wodzie w Łazienkach, miejscu równie mocno, jeśli nie bardziej związanym z postacią króla - sprzedawczyka niż Zamek Królewski.

Zainaugurowanie kampanii wyborczej przez Bronisława Komorowskiego w tym miejscu i w tym czasie, po śmierci ludzi aktywnie przeciwstawiających się wasalizacji Polski przez Rosję i po wykonanych już gestach w stosunku do ościennego mocarstwa - ta inauguracja w tym miejscu jest po prostu demonstracją i informacją.

Informacją - tak, postawa reprezentowana w epoce stanisławowskiej przez stronnictwo królewskie i samego króla jest tym co jest przez nas akceptowalne: uzależnienie od Rosji i brak samodzielności Rzeczypospolitej, i rządy ambasadorskie.

Demonstracją - nie liczymy się ani z uczuciami tego bydła którym przyjdzie nam rządzić, ani nie liczymy się z ocenami, które naród w ten sposób potraktowany nam wyda.

A naród ocenił tych którzy zapisali się w historii narodowej: władcy Polski, wśród nich Stanisław August Poniatowski, zapisali się prezydenci, i ci wszyscy którzy wywarli swój wpływ na historię narodu.

Ocena wystawiona przez naród Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu jest jednoznaczna, pomimo historiograficznej propagandy i mieszania ludziom w głowach. Ocena tych którzy nami rządzą dzisiaj i zamierzają to robić dłużej też będzie jednoznaczna. Będzie dlatego taka, że zarówno Komorowski jak i całe jego stronnictwo, cała Familia (a nazwę tę przypomniał Ziemkiewicz) zupełnie zignorowało sferę symboli na którą tak czuli są Polacy, która odgrywa w naszym codziennym przeżywaniu jedną z głównych ról - obok polskiego pragmatyzmu, zdolności improwizacji i zdolności do głębokich przeżyć zbiorowych.

Ignorowanie sfery symboliki zostało chyba zauważone przez marketingowców kandydata i stąd te wizyty, a to w Muzeum Powstania Warszawskiego, a to w muzeum Kraszewskiego, a to jakieś genealogiczne wycieczki o herbach od Maciej Korwina. Ale chyba już jest za późno, żeby cokolwiek z tym zrobić, bo poza wszystkim -”polskość to nienormalność” - że zacytuję słowa urzędującego dziś premiera Rzeczypospolitej, wypowiedziane jeszcze w okresie niewoli narodowej, w 1988 roku.

Po zrzeczeniu się suwerenności nad śledztwem smoleńskim przez rząd, a jeszcze wcześniej - po łapczywym przejęciu władzy przez kandydata na urząd prezydenta, bez prawomocnego stwierdzenia zgonu Prezydenta Rzeczypospolitej - myślący, cały czas myślący naród to wszystko notuje w pamięci.

I w swoim czasie się wypowie. Tak czy inaczej."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pon 13:05, 17 Maj 2010    Temat postu:

lechim napisał:


Dla każdego, kto zna historię Polski i myśli samodzielnie, a nie według rusko-marksistowskich i współczesnych oszołomów- kalek myślowych *wyniesionych z propagandowej historiografii szkolnej i IV RP*,,,,,,,,,,
."

wyrazy zaznaczone kolorem niebieskim i znaczkiem * są dopisane ,dla dodania pikanterii wyrazom napisanym przez "lechima"

Wie dobrze,kto był największym zdrajcą naszej ojczyzny w drugiej połowie XVIII wieku.Wedle słów Hugona Kołłątaja ; "Konstytucja 3 maja była swoistym testamentem narodowym,ostatnią wolą konającej ojczyzny." Niestety,woli tej nie uszanował kler,do konca pazerny na własne przywileje.Jeden z najbardziej godnych potępienia ludzi tamtej epoki,rozpustny ksiądz Gabriel Podoski, został wyniesiony przez carycę Katarzynę do godności arcybiskupa i prymasa,dwaj inni Józef Kossakowski i Ignacy Massalski katoliccy biskupi,żyli z pokaźnej renty wyplacanej przez Rosjan.Uległy zaborcy ruskiemu kler Krk negatywnie oceniał ustawę majową.Obawiał się,że jej twórcy pójdą wzorem rewolucji francuskiej i niebawem zlikwidują przywileje rozpasionego kleru,położą rękę na jego majątku i przyznają im tylko państwowe pensje .O wiele korzystniej było więc trzymać z zaborcą.Ówczesne nuncjusz papieski Saluzzio donosił do Rzymu,że ustawa majowa była zamachem stanu dokonanym przy udziale aprobującego tłumu,że miała znamiona rewolucji.
Świta polska wspólnie z klerem wybrała drogę zdrady narodowej,byleby nie utracić swojej władzy i wpływów w państwie.Na czele spisku stanęli hetman wielki koronny Ksawery Branicki,hwk Seweryn Rzewuski,Szczęsny Potocki,biskupi Krk: Józef Kossakowski,Ignacy Massalski,Wojciech Skarszewski,Michał Roman Sierakowski - który pełnił funkcję naczelnego kapelana zawiązanej konfederacji.Zdradziecki spisek polskich zdrajców był na rękę zaborcom.27 kwietnia 1792 r. zebrani w Petersburgu w/w zdrajcy i część magnaterii,ułożyli manifest unieważniający zapisy Konst.3 Maja,który został oficjalnie ogłoszony 14 maja 1792 roku w Targowicy na Ukrainie.Targowiczanie zwrócili się w nim do carycy Katarzyny z uniżoną prośbą o obronę dawnych przywilejów maghaterii i kleru polskiego przed "despotyzmem jakobińskim".Papież przesłał targowiczanom najgorętsze błogosławieństwa i życzenia,aby zwycięstwo targowicy stało się początkiem "spokojności i szczęścia Yellow_Light_Colorz_PDT_05 Rzeczypospolitej ".Wojna polsko-rosyjska 1792 r. zakończyła się klęską i drugim rozbiorem Polski.W uznaniu zasług Krk dla obalenia Konstytucji 3 Maja,majątki i przywileje polskiego kleru zostały zachowane.

CZŁOWIEK NIERAZ DLA MAMONY I SPLENDORU ZDRADZI DRUGIEGO CZŁOWIEKA,SPRZEDA OJCZYZNĘ,PRZYJACIÓŁ I RODAKÓW


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kamyk dnia Pon 14:12, 17 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Pon 14:00, 17 Maj 2010    Temat postu:

Do moderatora:
Nigdy nie używam manipulacji,ani metod,ani słów zbliżonych do szamba.
Kamyk do mego cytatu dodał;
"i IV RP,,
CZY NA TYM FORUM MAJĄ BYĆ STOSOWANE TAKIE CHWYTY JAK NA NTO?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechim
Superreaktywista



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Pon 14:38, 17 Maj 2010    Temat postu:

Dalej manipulacja.Po moim poście o godz.15,00:
Kamyk dalej brnie o godz.15,15
Proszę porównać z mego o godz.8,05:
Dla każdego, kto zna historię Polski i myśli samodzielnie, a nie według rusko-marksistowskich kalek myślowych wyniesionych z propagandowej historiografii szkolnej,

oraz Kamyka zmiana:
lechim napisał:


Dla każdego, kto zna historię Polski i myśli samodzielnie, a nie według rusko-marksistowskich i współczesnych oszołomów- kalek myślowych *wyniesionych z propagandowej historiografii szkolnej i IV RP*,,,,,,,,,,
."

wyrazy zaznaczone kolorem niebieskim i znaczkiem * są dopisane ,dla dodania pikanterii wyrazom napisanym przez "lechima"
Proszę się odnieść a nie manipulować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Pon 15:01, 17 Maj 2010    Temat postu:

lechim napisał:
Dalej manipulacja..


O rety,ale tragedia Yellow_Light_Colorz_PDT_05 ludzie pomóżcie bo naszego "lechima"biją.Drogi mój "lechimie",nie jestem w PiSie i nic nie manipuluję,tylko kolorem i znaczkiem "*" wyjaśniłem,że to ja "Kamyk" troszkie Twój wpis zmieniłem (dopisałem) ,ot dla pikanterii .

CZŁOWIEK NIEKAŻDY ZNA SIĘ NA ,,,,,,,,,,,,,,,,,, Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
funkykoval
Superreaktywista



Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: się bierze woda sodowa ?

PostWysłany: Wto 15:23, 18 Maj 2010    Temat postu:

Kamyk napisał:
lechim napisał:
Dalej manipulacja..


O rety,ale tragedia Yellow_Light_Colorz_PDT_05 ludzie pomóżcie bo naszego "lechima"biją.Drogi mój "lechimie",nie jestem w PiSie i nic nie manipuluję,tylko kolorem i znaczkiem "*" wyjaśniłem,że to ja "Kamyk" troszkie Twój wpis zmieniłem (dopisałem) ,ot dla pikanterii .

CZŁOWIEK NIEKAŻDY ZNA SIĘ NA ,,,,,,,,,,,,,,,,,, Mruga


No cóż chyba zapomniałeś dodać jednego faktu - Hugon Kołłątaj był prezbiterem katolickim i kanonikiem Kościoła Rzymskokatolickiego .....

Chyba jesteś PiS owskim manipulatorem - bo dla Ciebie jak widać z powyższej wypowiedzi są to synonimy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
funkykoval
Superreaktywista



Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: się bierze woda sodowa ?

PostWysłany: Wto 16:10, 18 Maj 2010    Temat postu:

Ot naród zaczyna myśleć normalnie, w przeciwieństwie do A(ł)torytetów moralnych
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamyk
Superreaktywista



Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/2

PostWysłany: Śro 12:30, 19 Maj 2010    Temat postu:

funkykoval napisał:


No cóż chyba zapomniałeś dodać jednego faktu - Hugon Kołłątaj był prezbiterem katolickim i kanonikiem Kościoła Rzymskokatolickiego .....



" Jedna jaskółka wiosny nie czyni"

JAK WSZĘDZIE TAK I WŚRÓD KLERU SĄ LUDZIE ZACNI I PRAWI


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kontynuacja Zlikwidowanego Forum Głubczycka Strona Główna -> PLATFORMA DIALOGU Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
Strona 2 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin